Rok 2017 minął pod znakiem ekstremalnych warunków pogodowych, a jak będzie w 2018?
Pogoda na świecie dość często ma dynamiczny przebieg. Huragany o niespodziewanej sile, niszczycielskie burze, powodzie i susze, to tylko kilka przykładów pokazu sił przyrody, która coraz częściej jest powiązana ze zmianami klimatu. Przykładów ekstremalnych zjawisk nie musimy szukać daleko. Wystarczy popatrzeć na przysłowiowe „własne podwórko” i przypomnieć sobie jedną z najpotężniejszych burz ostatnich lat, jaka przeszła nad naszym krajem 11 sierpnia 2017 r. Spowodowała ona ogromne zniszczenia na terenie Polski, a także ofiary śmiertelne.
Czoło gwałtownej superkomórki burzowej z 11 sierpnia 2017 r. nad województwem wielkopolskim. Foto: Krzysztof Piasecki / Polscy Łowcy Burz
Nasuwa się więc pytanie, czy w obecnym 2018 roku pogoda ponownie przybierze niebezpieczną postać i jaką rolę w tym wszystkim pełnią zmiany klimatyczne? W tym celu warto przypomnieć z jakimi groźnymi zjawiskami przyszło się zmierzyć mieszkańcom z różnych części globu w ubiegłym 2017 roku.
Na początku zeszłego roku mieszkańcy Australii przeżyli jeden z najgorętszych okresów letnich w Sydney i Brisbane objawiających się ekstremalnymi upałami. Kolejne fale upałów mocno dały się we znaki mieszkańcom południowej Europy, a także i Polski. W wyniku bardzo wysokich temperatur oraz susz nad obszarami Kalifornii w USA przetoczyły się pożary na niespotykaną dotąd skalę.
Pożar lasu Los Padres na obszarach Kaliforni w 2017 roku. Foto: thejournal.ie
Na szczególną uwagę zasługuje aktywny sezon huraganów atlantyckich, w którym to odnotowano aż trzy potężne huragany najwyższej 5 kategorii – Harvey, Irma i Maria. Spowodowały one znaczne straty. Koszt szkód na kontynencie amerykańskim przekroczył aż 260 miliardów dolarów.
Huragan Irma zmierzający w kierunku Bahamów widoczny z poziomu satelity NOAA
W tym samym czasie sezon monsunowy przyniósł znaczne opady deszczu na subkontynencie indyjskim, powodując niszczące powodzie w niektórych częściach Indii, Pakistanu, Nepalu i Bangladeszu (jeden z najbardziej zagrożonych krajów przez zjawisko powodzi), przyczyniając się do ponad 1000 ofiar.
Monsunowe powodzie u himalajskich podnóży Indii, Bangladeszu i Nepalu dotknęły w 2017 roku ponad 40 milionów ludzi. Foto: theconvesation
Pod koniec roku ujawniono dane, które wskazały, że 2017 rok znajduje się w pierwszej trójce najcieplejszych w historii pomiarów, czyli od końca XIX wieku. Jeżeli jednak uwzględnimy w minionym roku brak El Nino (podnosi temperaturę), to rok ten znalazł się na 1 miejscu wśród najcieplejszych bez tego naturalnego zjawiska. Średnia globalna temperatura wyniosła 14.7 st. C. To oznacza, że o 1.2 st. C. jest wyższa od średniej rocznej z epoki przedindustrialnej.
Globalna średnia temperatura w okresach pięcioletnich
Jak zapowiada się przyszłość?
Według Międzynarodowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC), trend wzrostu średniej globalnej temperatury zostanie podtrzymany. Oznaczać to może w przyszłości coraz to cieplejsze lata. Naukowcy twierdzą, że jednocześnie będziemy obserwować zmiany skrajności pogodowych, które mogą pojawić się częściej w postaci wysokiej temperatury lub obfitych opadów, rzadziej w postaci ekstremalnego ochłodzenia. W ocieplającym się świecie możemy się spodziewać, że stanie się on bardziej mokry – chodzi tutaj o coraz częstsze ryzyko powodzi. Specjalne badania przeprowadzone przez Uniwersytet Newcastle wykazały, że w Wielkiej Brytanii należy spodziewać się coraz intensywniejszych opadów w porze letniej. Badania coraz częściej pokrywają się z rzeczywistością w tym kraju, gdzie w ostatnich latach nie brakowało przypadków powodzi.
Powódź w mieście Cockermouth w północnej Anglii – rok 2015. Foto: editionn.cnn
Naukowcy z dużą dozą prawdopodobieństwa zapowiadają, że rok 2018 może być równie niebezpieczny pod względem pogody co rok ubiegły. Już zanotowano ekstremalne upały w Australii (analogicznie jak w roku ubiegłym), podczas gdy wschodnie wybrzeża Stanów Zjednoczonych wielokrotnie zostały dotknięte falami mrozów i intensywnymi śnieżycami. Ponadto na zachodnim wybrzeżu USA w południowej Kalifornii, w wyniku ogromnych lawin błotnych śmierć poniosło 19 osób. Odnotowano również opady rekordowe gradu w Argentynie. Był on prawdopodobne największym, jaki miał miejsce na półkuli południowej. Z kolei w Europie na początku stycznia wystąpiły burze, których siła przypominała warunki atmosferyczne znane z maja i czerwca.
Rządy państw muszą zrozumieć, że ekstremalna pogoda na całym świecie stanie się coraz bardziej powszechna i trzeba się do niej odpowiednio dostosowywać, zamiast traktować ją jako szokujące, jednorazowe wydarzenia.
Gdy czytam artykuły, relacje i analizy o nasileniu ekstremalnych zjawisk pogodowych w Polsce i na świecie, to się zastanawiam czy w dłuższej perspektywie historycznej taka intensyfikacja rzeczywiście ma miejsce, czy może jest ona raczej "owocem" internetowej rewolucji informacyjnej, jaka się rozpoczęła paręnaście lat temu.
W Polsce burze a nawet trąby powietrzne były od zawsze. Jedna ekstremalna nawałnica na rok to chyba nie aż tak dużo.
@Bianka Oczywiście, takie zjawiska to nic nowego, aczkolwiek ich skala i siła wzbudza jednak pole do dyskusji. P.S. W minionym roku na terenie Polski zanotowano 20 tornad http://dobrapogoda24.pl/artykul/tornado-traba-powietrzna-wystepowanie-europa