W rejonie Sydney zanotowano najwyższą temperaturę od blisko 80 lat. Termometr wskazał 47.4 st. C!
Wczoraj 07.01 na zachodnich przedmieściach Sydney w Penrith zanotowano najwyższą temperaturę w tym regionie od 79 lat! Oficjalna depesza synoptyczna mówi o 47.4 st. C! Na stacji lotniskowej w Sydney temperatura była niższa, gdyż jest ona położona blisko Zatoki Botanicznej, a przez to odczuwalny jest jej wpływ. Temperatura maksymalna wyniosła tam 43.8 st. C.
Miejsce zanotowanej najwyższej temperatury na przedmieściach Sydney. Zdjęcie satelitarne NASA, 7 stycznia 2018 roku
Wyższą temperaturę 47.8 st. C. w rejonie Sydney zanotowano tylko w 1939 roku na północno-zachodnim przedmieściu w Richmond. Stacja została jednak później zamknięta – poinformowało australijskie Biuro Meteorologii (BOM).
Mieszkańcy szukali orzeźwienia na plaży w Sydney, 7 stycznia 2018 roku. AAP: Glenn Campbell
Z powodu upałów przerwano mecze odbywającego się w Sydney turnieju tenisowego. Organizatorzy podjęli taką decyzję, gdy temperatura przekroczyła 40 stopni. Upał sprzyja groźnym pożarom buszu. Pierwsze pożary zanotowane w stanach Victoria i Południowa Australia, zniszczyły kilka gospodarstw. Już we wrześniu zeszłego roku australijskie władze ostrzegały, że niebezpieczeństwo pożarów będzie tego lata szczególnie duże ze względu na wyjątkowo suchą zimę.
Najwyższa temperatura w skali całej Australii została zanotowana 1 stycznia 1960 roku. W Oodnadatta zmierzono 50.7 st. C!
CYTAT: "Już we wrześniu zeszłego roku australijskie władze ostrzegały, że niebezpieczeństwo pożarów będzie tego lata szczególnie duże ze względu na wyjątkowo suchą zimę." Moim zdaniem, to samo zagrożenie (oczywiście w mniejszym natężeniu) stoi także przed nami, mam na myśli zwłaszcza region nizin środkowopolskich. Gdyby taki typ pogody, jaki jest zapowiadany np. na dziś i jutro, czyli bezdeszczowej, pogodnej i z dodatnimi temperaturami w ciągu dnia miał się długo utrzymać w zimie, to narastałaby potrzeba odpowiednio obfitszych opadów wiosną, żeby polskie środowisko roślinne nie ucierpiało. Bo to nie jest prawdą (wg mnie) co niektórzy głoszą, że zimowa aura w Polsce nie ma żadnego znaczenia dla późniejszej wegetacji wiosenno-letniej. Poza tym, trzeba mieć na uwadze, że tzw. klimatyczny bilans wodny stopniowo, ale konsekwentnie pogarsza się na znacznym obszarze Polski od wielu lat. A co się tyczy niemal rekordowego upału w Sydney, no cóż, wydaje się, że rekordy ciepła w Polsce też są zagrożone. Przykładowo, aktualny oficjalny warszawski rekord upału dla okresu po II wojnie światowej (37,0°C) też został ustanowiony stosunkowo niedawno, bo w sierpniu 2013. Pamiętam tamten dzień. Wiał lekki wiatr, miałem dziwaczne wrażenie, że ktoś otwiera mi w twarz taki trochę nagrzany piekarnik. ;)
Ale kolejna anomalia na drugiej półkuli ....