Zmiana klimatu coraz częściej zmusza ośrodki narciarskie do produkcji sztucznego śniegu
Postępujący wzrost globalnej temperatury związany ze zmianami klimatycznymi, wywołanymi głównie przez działalność człowieka po rewolucji przemysłowej, wpływa negatywnie na działalność ośrodków narciarskich. Prowadzenie takich ośrodków staje się trudne do zaplanowania ze względu na koszty, które rosną ze względu na coraz częstszą potrzebę sztucznego naśnieżania stoków.
Na cieplejszej Ziemi śniegu i lodu jest coraz mniej. W większości regionów okres z pokrywą śnieżną znacznie się skrócił, zwłaszcza na niższych wysokościach. Średnie temperatury w głównych pasmach górskich, takich jak Góry Skaliste w Ameryce Północnej, Alpy w Europie lub w wyższych pasmach górskich Azji, rosną o około 0,3 st. C. na dekadę, skracając długość sezonu narciarskiego o około 5 dni na 10 lat. Wyższe temperatury nie tylko zmieniają czas topnienia śniegu, ale także zmieniają przepływy rzeczne, co jest poważnym problemem dla wielu, ponieważ woda ze śniegu jest niezbędna dla ponad miliarda ludzi na całym świecie.
W minionych latach sezon narciarski na półkuli północnej zwykle rozpoczynał się około grudnia. W sezonie można było liczyć na kilka dużych dostaw naturalnego śniegu. Dzisiaj atmosfera jest znacznie bardziej nieprzewidywalna, jeśli chodzi o przewidywanie warunków zimowych. W niektórych miejscach, kiedyś pokryte śniegiem stoki górskie są teraz błotniste i trawiaste. Ośrodki narciarskie znajdujące się na niższych wysokościach, coraz częściej na całym świecie są zmuszone do produkcji sztucznego śniegu. Przykładem może być kurort Engelberg w Szwajcarii. W ostatnich 20 latach w Alpach zanotowano radykalne zmniejszenie grubości pokrywy śnieżnej w miesiącach zimowych. Pokrywa śnieżna na stokach znajdujących się na wysokości, od 800 do 1200 metrów zmniejszyła się o 35%, od końca lat 80-tych XX wieku w porównaniu ze średnią przed wystąpieniem zmian.
Zmiana grubości pokrywy śnieżnej w Engelbergu
Zmiana pokrywy śnieżnej i wysokości występowania na której kumulują się opady śniegu, skłoniły ośrodki narciarskie na całym świecie do dużych inwestycji w maszyny naśnieżające. Obecnie ponad 60% stoków narciarskich na świecie otrzymuje dodatkowy sztuczny śnieg. Dla wielu ośrodków, sztuczne naśnieżania pochłania 1/4 budżetu przeznaczonego na dany sezon. Ponadto pamiętajmy, że posiadanie sprzętu do produkcji śniegu nie wystarczy. Nadal niezbędne są niskie temperatury, a tych w sezonie jest coraz mniej. Niezbędne jest również duże źródło wody, bowiem pokrycie jednego hektara powierzchni stoku około 30 centymetrami śniegu wymaga 225 tysięcy litrów wody! Jeśli pomnożymy wszystkie stoki na całym świecie przez wodę potrzebną do tego, aby były zdolne do jazdy, liczba niezbędnych zasobów wodnych stanie się astronomiczna.
Pokrywa śnieżna w Polce. Porównanie obecnego sezonu, do średniej z lat 2004-2018
Innym negatywnym czynnikiem przy produkcji sztucznego śniegu jest emisja gazów w wyniku spalania paliw. Tysiące urządzeń naśnieżających mogłyby polegać na energii odnawialnej, ale ośrodki na ogół nie inwestują w takie rozwiązanie. W ten sposób pogłębiają problem anomalii opadów śniegu, ponieważ dodatkowa energia od maszyn przyczynia się do cieplejszego środowiska i zmian klimatu.
Tylko nieliczne ośrodki narciarskie starają się zrównoważyć produkcję własnego śniegu. Przykładem może być Norwegia, gdzie prawie 100% energii elektrycznej w tym kraju pochodzi z odnawialnej energii wodnej. Kolejnym przykładem jest szwajcarski kurort Zermatt korzystający z paneli słonecznych. Dzięki nim dostarcza około 70% energii zużywanej w kurorcie i części wioski.
Przeczytaj również o problemach i niepewności, jaka czeka przyszłych organizatorów Zimowych Igrzysk Olimpijskich.
DobraPogoda24, ResearchGate, CBK