Sieć 5G - nie ma dowodów na negatywne skutki zdrowotne. Raport Instytutu Medycyny Pracy rozwiewa wątpliwości
Mitów na temat szkodliwości technologii sieci 5G nie brakuje. "Ugotują nas, będziemy mieć raka - nowotwór, przyczyną koronawirusa jest 5G" - takie stwierdzenia są powtarzane na wielu stronach z teoriami spiskowymi. Napływają również informacje o podpalanych i wycinanych masztach sieci komórkowych w tym potencjalnie 5G oraz pobitych i oplutych pracownikach technicznych tych sieci.
Tymczasem po raporcie polskich fizyków wydanym w tzw. Białej Księdze, został opublikowany raport Instytutu Medycyny Pracy z Łodzi pod kierownictwem prof. dr hab. med. Konrada Rydzyńskiego. Nosi on tytuł „Oddziaływanie Elektromagnetycznych Fal milimetrowych Na Zdrowie Pracowników Projektowanych Sieci 5G i Populacji Generalnej”.
Sprzężenia promieniowania elektromagnetycznego o długości fali ok. 3 m (100 MHz) i ok. 12 cm (2,45 GHz) w przypadku napromieniowania pionowego i poziomego falą propagującą. Wyniki symulacji komputerowej CIOP-PIB
W raporcie czytamy, że jedynym możliwym mechanizmem oddziaływaniem fal mikrofalowych na układy biologiczne jest oddziaływanie termiczne. W ostatnich latach pojawiły się jednak inne teorie, które rzucają nowe światło na możliwości oddziaływania EFM na struktury komórkowe, bo układy biologiczne nie są układami elektrycznie obojętnymi.
Nagrzewanie tkanek jest najpowszechniej akceptowanym mechanizmem oddziaływania promieniowania mikrofalowego z układami biologicznymi. Zaindukowane w układach biologicznych pola elektryczne i magnetyczne powodują poruszanie się zawieszonych jonów i polarnych cząsteczek, wywołując tym samym przepływ prądów, które zgodnie z podstawowymi regułami fizycznymi wydzielają energię w postaci ciepła. Z drugiej strony PEM powoduje drgania cząsteczek polarnych, które są związane ze sobą i nie mogą się swobodnie poruszać. Drganiom tym zapobiegają siły międzycząsteczkowe struktur, w których cząsteczki te się znajdują. Praca wykonana przeciw oddziaływaniom międzycząsteczkowym przez zaindukowane w układzie PEM jest również w tym wypadku zamieniana na ciepło.
Widmo fal elektromagnetycznych
Organizm ludzki posiada jednak, jak wszystkie organizmy stałocieplne, wbudowane mechanizmy termoregulacyjne. Bez nich już sama energia wytwarzana przez podstawową przemianę materii (PPM) powodowałaby wzrost temperatury ciała. Zgodnie z równaniem Mifflin-St. Jeor, opisującym minimalne zapotrzebowanie organizmu na energię, czyli ilość energii wytwarzaną przez PPM w zależności od masy, wzrostu i wieku, waha się ona od ok. 1000 do 2000 kcal na dobę, co odpowiada mocy ok. 50–100 W. Wytwarzana w tym tempie energia, gdyby nie była rozpraszana, powodowałaby ogrzewanie organizmu z prędkością ok. 0,7–1,3°C/h. Przyjmując nawet, że większość PPM jest wykorzystywana przez endoenergetyczne reakcje zachodzące w organizmie i zaledwie 5% jest rozpraszane w postaci ciepła, i tak skutkowałoby to przyrostem temperatury o ok. 1–1,5°C na dobę. Również przyrost temperatury wynikający z pochłonięcia energii elektromagnetycznej może być zaniedbywalnie mały i w całości kompensowany przez mechanizmy termoregulacyjne. Jednak przy odpowiednio dużej energii PEM pochłoniętej w niewielkim czasie, przyrost temperatury wynikający z ekspozycji na PEM może być niemożliwy do skompensowania przez układy termoregulacyjne i skutkować faktycznym wzrostem przyrostu temperatury. Doświadczalnie stwierdzono, że 30-minutowa ekspozycja, przy której SAR dla całego ciała wynosił ok. 4 W/kg, spowodowała wzrost temperatury o ok. 1°C. Dało to podstawę do wyznaczenia większości wytycznych ekspozycyjnych oraz przepisów ograniczających ekspozycję, które bazują na uznaniu wyłącznie efektów termicznych [ICNIRP, 1998].
W przypadku ekspozycji człowieka na EFM - efekty termiczne, jeśli w ogóle będą występować, ze względu na głębokość wnikania PEM dla częstotliwości właściwych dla EFM, zlokalizowane będą jedynie w najbardziej zewnętrznych warstwach organizmu - naskórku i skórze właściwej oraz oku, co potwierdzają dotychczasowe publikacje na ten temat.
Na przykład Laakso i wsp. [2017] szacują, że przy ekspozycji na PEM o częstotliwości 6–100 GHz i gęstości mocy 1000 W/m2 (która z pewnością nie wystąpi dla żadnego elementu sieci 5G) wzrost temperatury skóry twarzy eksponowanej impulsami o długości 10 s dla powierzchni skóry nie będzie przekraczał 4°C i 0,5°C dla głębokości 4 mm. Gęstość mocy, której można się spodziewać od urządzeń sieci 5G przy założeniu dotrzymania polskich przepisów środowiskowych, będzie tak niewielka, że w praktyce nie wywoła wzrostu temperatury organizmu.
W raporcie IMP stwierdzono, że jest niewiele prac na temat sieci 5G. Należy się jednak spodziewać, że w najbliższych latach w związku z rozpoczęciem wdrażania systemu 5G telefonii komórkowej, liczba badań zdecydowanie się powiększy.
Największe zaniepokojenie społeczeństwa budzi możliwość kancerogennego działania PEM. Prace wykonane w XX wieku przeważnie wskazywały na brak efektów genetycznych mogących być przyczyną powstawania nowotworów u ludzi. Najczęściej cytowaną z tego zakresu pracą jest artykuł Dardalhona i wsp. [1981], w którym autorzy przedstawili swoje badania biologicznych skutków ekspozycji na PEM o częstotliwości 9,4 GHz i 70–75 GHz na modelach Escherichia coli i Saccharomyces cerevisiae. Dla gęstości mocy padającej poniżej 600 W/m2 i wartości SAR nieprzekraczających 28 W/kg nie stwierdzono istotnego wpływu na przeżycie, mutacje i naprawy uszkodzeń DNA, a także na wydajność procesu sporulacji u grzybów. Współcześnie Koyama i wsp. [2016] poddawali komórki nabłonka ludzkiej rogówki (HCE-T) i soczewek (SRA01/04) działaniu promieniowania 60 GHz o gęstości mocy 10 W/m2 przez 24 godz. Nie stwierdzili statystycznie istotnego wzrostu częstości występowania mikrojąder w badanych komórkach. Dane eksperymentalne wykazały brak znaczących modyfikacji w transkrypcji genów, mRNA i ilości badanych białek w czasie trwania ekspozycji i dla badanych gęstości mocy. Główne wyniki tego badania sugerują, że promieniowanie 60 GHz o niskiej mocy nie modyfikuje ekspresji białek opiekuńczych.
W Polsce w 2020 roku zostanie wprowadzony system 5G telefonii komórkowej przez sieć PLUS. Następnie obejmie obszar całego kraju. Przewidywane jest wykorzystanie w tym systemie promieniowania elektromagnetycznego o częstotliwościach 700 MHz, 3,4–3,8 GHz i 26 GHz. Oczywiście, jak każda technologia powodująca emisję promieniowania elektromagnetycznego do środowiska, również system 5G budzi zaniepokojenie znacznej części społeczeństwa, głównie możliwością jego negatywnego wpływu na zdrowie.
W podsumowaniu czytamy, że na podstawie analizy dostępnych - choć nielicznych danych o potencjalnych zagrożeniach dla zdrowia można stwierdzić, że nie ma dowodów na negatywne skutki zdrowotne ekspozycji na EFM o wartościach, jakie spodziewane są na podstawie szacunkowych danych technicznych wokół urządzeń nadawczych systemów 5G. Nie mniej ze względu na dane wskazujące istnienie mechanizmów biofizycznych, mogących do takich skutków prowadzić, konieczne wydaje się stosowanie przy planowanej eksploatacji takich systemów zasady ostrożności i zasady ALARA (najmniejszej dawki realnie możliwej), przynajmniej do czasu uzyskania wyników badań, które pozwolą na bardziej obiektywne ustosunkowanie się do tego problemu. Jest to ważne szczególnie w kontekście narażenia przewlekłego (długotrwałego/wieloletniego), a także narażenia zróżnicowanej pod względem statusu zdrowotnego populacji.
Raport Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi (do pobrania). Czytaj również raport zawarty w Białej Księdze oraz artykuł wycinanie masztu.
DobraPogoda24, IMP w Łodzi