
Przed nami najchłodniejsze zakończenie lutego od co najmniej 7 lat
Zgodnie z naszymi wcześniejszymi prognozami, z upływem 3 dekady lutego czeka nas spore ochłodzenie, którego już nic nie jest w stanie zatrzymać. Przypomnijmy, prognoza największego spadku temperatur będzie uzależniona od wielkości zachmurzenia, dlatego największego mrozu należy się spodziewać w rejonach przejaśnień i rozpogodzeń.
Prognozowane ochłodzenie według wiązek Ensembles
Dane klimatyczne IMGW wskazują, że czeka nas najchłodniejsze zakończenie lutego od co najmniej 7 lat.
Czy jest coś niezwykłego w nagłym ochłodzeniu pod koniec tego miesiąca w Polsce? Absolutnie nie! Spore spadki temperatur w tym terminie zdarzały się dość często. Dowodem na to są rekordy temperatur minimalnych, które co ciekawe, w południowo-wschodniej Polsce dla lutego zostały zanotowane w ostatnim dniu.
Do dziś nie został pobity rekord z 28 lutego 1963 roku, gdy w Sanoku temperatura spadła do -39.3 st. C., w Lubaczowie do -38.6 st. C., a w miejscowości Maniowy w powiecie nowatorskim do -38.3 st. C!
Ochłodzenia w 3 dekadzie lutego zdarzały się również w XXI wieku, ale nie były one rekordowe. Zimno było m.in. w roku 2001, 2003 i 2011.
Ochłodzenie pod koniec lutego w 2001 roku
Ochłodzenie pod koniec lutego w 2003 roku
Ochłodzenie pod koniec lutego w 2011 roku
Apogeum tegorocznego ochłodzenia czeka nas, od około 25 lutego, do 1 marca, gdy w całym kraju przez całą dobę utrzyma się mróz, a największe spadki temperatur w nocy i nad ranem będziemy notować, głównie we wschodniej i południowo-wschodniej części Polski.
Prognoza modelu ECMWF zakłada spływ zimnego powietrza przez środkową Europę aż nad Atlantyk i częściowo Morze Śródziemne. Anomalia temperatury na wysokości izobarycznej 850 hPa (1.5 km) może osiągnąć nawet -20/-18 st. C!
Nie pozostaje nam nic innego, jak sprawdzać prognozę zachmurzenia oraz przygotować się do ochłodzenia. Ciepłe płaszcze, czapki, rękawiczki, szaliki i buty będą jeszcze potrzebne. Warto również sprawdzić sprawność akumulatorów, aby nie mieć problemów z porannym uruchomieniem silnika w samochodzie.
Jak widać, 13 lutego 2003 roku Rzeszów pozostawił Warszawę w pobitym polu, bo u nas było wtedy "tylko" -19,9°C; za to w lutym roku 2011 (21/02) to stolica była górą (a raczej... dołem), bo mieliśmy -18,0°C. Jednak późnolutowy stołeczny rekord mrozu (stacja Okęcie) to -27,1°C, zanotowany 27 lutego 1963 roku.
Niektórzy wątpią w skalę ochłodzenia z uwagi na coraz to większe nasłonecznienie, jak i brak śniegu lub niewielką pokrywę. I jest to po części prawda, ale myślę, że głównie odnośnie temperatury za dnia, która i tak będzie nie więcej, niż o 5 st. wyższa względem tego, z czym mielibyśmy do czynienia w analogicznej sytuacji w styczniu, przy co najmniej kilku cm pokrywy śnieżnej. Natomiast temperatury w porze nocno-porannej nie będą się (jeszcze) zasadniczo różniły od tych, jakie notowalibyśmy 3-8 tygodni wcześniej. Sądzę, że w najchłodniejszych dniach (na razie 25.02-01.03) przeważać będą u nas: - w W części kraju Tmax ok. -2/-7°C, Tmin ok. -10/-15°C, - we E części kraju Tmax ok. -6/-12°C, Tmin ok. -15/-20°C, miejscami niższa. Później, tzn. w pierwszych dniach marca, mróz powinien (nieco) zelżeć, ale i wzrośnie prawdopodobieństwo opadów śniegu. Na to wskazuje obecnie większość ostatnich prognoz. Natomiast odnośnie terminu wyraźniejszej odwilży stawiamy na razie znak '?", choć na ponad 95% kiedyś w marcu nadejdzie.