
W Danii uchroniono latarnie przed wpadnięciem do Morza Północnego
O zjawisko erozji wybrzeża informowaliśmy wielokrotnie. Dotyka ono wiele regionów świata, w tym oczywiście polskie wybrzeże. Podobną sytuację mamy również na duńskim wybrzeżu Morza Północnego. Silny wiatr i fale morskie co roku zabierają sporą część plaż i wysokich klifów do morza.
Przykładem może być duńska latarnia morska Rubjerg Knude, która od 120 lat stoi na północnym wybrzeżu kraju. Na początku znajdowała się w odległości 200 metrów od morza, a w tym roku znalazła się w odległości zaledwie kilku metrów. Morze w tym czasie pochłaniało średnio 2 metry wybrzeża rocznie.
Ratowanie latarni morskiej na północnym wybrzeżu Danii. Foto z drona: Fyretflytter / BBC
Do tego regionu Danii co roku w sezonie turystycznym przyjeżdża około 250 tys. osób. Na środku gigantycznego klifu stoi latarnia, która przez te wszystkie lata była narażona na siłę żywiołów. Wcześniej erozja wybrzeża dotknęła w tym regionie kościół, wówczas mieszkańcy zdali sobie sprawę, że będą musieli rozebrać budynek, zamiast pozwolić mu spaść do morza.
W przypadku latarni zostało dosłownie kilka metrów do krawędzi, dlatego podjęto specjalnie działanie w celu jej ratowania. W innym przypadku latarnia o wysokości 23 metrów w ciągu 1-2 lat spadłaby do morza.
Duńscy inżynierowie postanowili przenieść latarnie na specjalne szyny, a następnie po nich z prędkością 12 km/h przetransportowano latarnie w głąb lądu. Inżynierowie założyli, że latarnia morska będzie ważyła do 1000 ton, ale odkryli, gdy podnieśli ją we wtorek 22.10, że ważyła „zaledwie” 720 ton, dzięki temu nieco łatwiej było ją przenieść. Obszar wokół latarni morskiej zostanie teraz wypełniony betonem.