
Zmiana klimatu i globalne ocieplenie to nie ściema. Mamy powody do zmartwień
Od lat jestem pytany przez wiele osób, jak to jest z tym globalnym ociepleniem? Czy faktycznie wynika ono z działalności człowieka, a może tutaj chodzi o politykę i pieniądze m.in. „zarabiane na sprzedaży limitów na emisję CO2?”. Zanim odpowiem na to pytanie, to przyznam szczerze, że jeszcze 10 lat temu sam nie byłem przekonany do istoty problemu. Pogłębienie wiedzy, analiza danych, własne pomiary i rozmowy z fachowcami przekonały mnie raz na zawsze, że globalne ocieplenie nie jest „ściemą” i grą polityczną, a realnym zagrożeniem i problemem.
Pytania te zazwyczaj zadają osoby, które nie są wtajemniczone w zachodzące procesy atmosferyczne, wymuszenia i sprzężenia zwrotne, ale chcą zrozumieć zachodzące zmiany klimatyczne. Z takimi ludźmi warto rozmawiać, bo oni szukają odpowiedzi na zadane pytanie i chcą się czegoś nauczyć - nie są zamknięci na procesy poznawcze.
-„Ludzie mają nie wiedzę, a poglądy. Nie wiedzą, ale myślą, że wiedzą lepiej”- mówi profesor Szymon Malinowski w zwiastunie filmu dokumentalnego „Można panikować”. Pod tym słowami na podstawie własnych doświadczeń z czytelnikami i znajomymi mogę się podpisać co do joty.
Więc, jak to jest z tym globalnym ociepleniem? Osoba, która szuka wiedzy ma często mętlik w głowie. Zazwyczaj trafi na artykuły, które mówią o naturalnych cyklach, negujących wpływ człowieka na klimat. O emisjach naturalnych, które ponoć są większe od tych naszych antropogenicznych. O cyklach słonecznych, które mają mieć decydujący wpływ na zmiany klimatyczne na Ziemi itd. Generalnie posługują się całą masą mitów. Odsyłam do ich obalenia na portalu Nauka o klimacie.
Tymczasem tak naprawdę nie trzeba mieć olbrzymiej wiedzy z zakresu fizyki, aby uświadomić sobie w czym problem i jakie Globalne Ocieplenie niesie ze sobą konsekwencje. Najważniejszą odpowiedź na zadane pytanie przynosi wykres danych dotyczący klimatu na Ziemi, a konkretnie anomalii temperatury względem średniej z okresu przed rewolucją przemysłową.
Zmiana temperatury na Ziemi od ostatniej epoki lodowcowej
Powyżej na wykresie widać, jak temperatura na Ziemi zmieniła się od ostatniej epoki lodowcowej. Proszę zauważyć, że zmiana temperatury o ponad 3 st. C. zajęła naszej planecie około 12 tysięcy lat! Jak to się ma do ostatnich zaledwie 100 lat, gdy temperatura na Ziemi wzrosła aż o 1,2 st. C?! Z tego właśnie powodu naukowcy biją na alarm, bo nie ma innego racjonalnego wytłumaczenia tak szybkiego wzrostu temperatury, jak rewolucja przemysłowa i postępująca w kolejnych latach coraz większa emisja gazów cieplarnianych.
Zmiana zawartości CO2 w atmosferze zarejestrowana w obserwatorium Mauna Loa na Hawajach
Przy tej okazji warto również dodać, że wzrost emisji CO2 i temperatury nie pokrywa się idealnie, bo ten wzrost nie jest logarytmiczny. Krótko mówiąc - zwiększona emisja gazów cieplarnianych ze względu na zachodzące procesy atmosferyczne wymaga trochę czasu, aby przełożyć się na temperaturę globalną.
Wzrost zawartości CO2 w atmosferze, w odniesieniu do wzrostu globalnej temperatury
Gdybyśmy oparli się na cyklach naturalnych Ziemi, to nasza planeta po halocenie powinna ponownie zmierzać w kierunku następnej epoki lodowcowej. Jest jednak inaczej, bo w krótkim czasie klimat gwałtownie się ocieplił. Widać więc wyraźnie, że ta zmiana nie jest naturalna, a spowodowana przez nas - ludzi -, konkretnie rewolucję przemysłową i zmianę naszej cywilizacji na oparcie jej o paliwa kopalniane, a co za tym idzie zwiększenie emisji gazów cieplarnianych, które systematycznie wzmacniają efekt cieplarniany.
W tym krótkim czasie od rewolucji przemysłowej, bardzo szybko wzrosła również populacja naszej planety, z 1 mld, do obecnie blisko 8 mld ludzi! Zwiększyła się więc konsumpcja oparta na gospodarce działającej głównie na paliwach kopalnianych, a to musiało przynieść taki efekt, gdyż po prostu wynika to z fizyki. Chciałbym tu jednak zaznaczyć, że problemem nie jest liczba ludzi, a głównie opór środowiska biznesowego, niezrozumienie powagi sytuacji przez polityków planujących w krótkiej perspektywie (od wyborów do wyborów) i lobbystyczna blokada zmian, które cały świat musi dokonać, aby zostawić przyszłym pokoleniom planetę nadającą się do życia. Chodzi o to, aby globalna gospodarka odeszła od paliw kopalnianych i przestawiła się na energię odnawialną i nisko emisyjną. Dzięki temu przetrwamy i damy możliwość życia innym pokoleniom w warunkach nadających się do życia.
To jak bardzo temperatura wzrośnie na Ziemi zależy od scenariusza emisyjnego. Jeśli gospodarka globalna nie ulegnie radykalnej zmianie i dalej będzie emitować, tak jak do tej pory lub zwiększać emisję gazów cieplarnianych, to temperatura na Ziemi do 2100 roku może być wyższa o 2,5-5 st. C. względem epoki sprzed rewolucji przemysłowej. To oznacza dosłowną katastrofę klimatyczną w skali globalnej.
Naukowcy są takiego scenariusza tak pewni, że mogą się założyć ze sceptykami klimatycznymi o dalsze ocieplenie klimatu w perspektywie np. 10-20 lat. Zazwyczaj jednak nie ma chętnych do podjęcia zakładu. Gdyby ktoś, mimo wszystko ,chciał się założyć, to służę pomocą.
Polecam artykuł na temat zmiany temperatury i postępującego ocieplenia, w tym rekordowo ciepłego 2019 roku Polsce.
Tomasz Pogoda
Redaktor Naczelny
DobraPogoda24
Gratki za artykuł i szczere słowa.