Wir polarny się rozpadł. Przed wiosną będą silne anomalie pogodowe
Kilka dni temu informowaliśmy o gwałtownym ociepleniu stratosferycznym, które ma szansę osłabić, a nawet rozbić wir polarny nad Arktyką. Ocieplenie w stratosferze okazało się silne, bo wir polarny uległ rozpadowi. Mamy więc zupełnie inną sytuację w porównaniu do poprzedniego sezonu zimowego, gdy wir polarny był rekordowo silny. Wtedy zimy są zazwyczaj łagodne, bo przeważa cyrkulacja strefowa z cieplejszym atlantyckim powietrzem. W normalnych warunkach, a więc w zimie, gdy panuje noc polarna, wir polarny będący układem niskiego ciśnienia w stratosferze, trzyma w ryzach zimne powietrze w rejonie obszaru koła podbiegunowego. Występuje wtedy silny wir na wysokości około 30 km, przemieszczający się z zachodu na wschód z prędkością dochodzącą lub przekraczającą 200-300 km/h.
Wir polarny rozerwany i coraz słabszy. Prognozowana anomalia temperatury w stratosferze, 6 stycznia 2021
Blokadą przed zejściem zimnego powietrza do troposfery jest warstwa przejściowa, w której występuje silna inwersja temperatury i niżej położony drugi wir, nazywany prądem strumieniowym. Jest on sprzężony z wirem polarnym. Gdy następuje gwałtowne i silne zaburzenie prądu strumieniowego i wiru polarnego, może dojść do fluktuacji, w postaci porozrywanych wirów. Wówczas na danym obszarze zatrzymuje się schodzący jęzor zimnego powietrza. Przynosi on powiew zimy z mrozem i śniegiem.
Wir polarny uległ rozpadowi. Prognozowane położenie i prędkość wiru polarnego, 6 stycznia 2021. Widoczny brak ciągłości wiru polarnego
Dla porównania, silny wir polarny z 9 stycznia 2020 roku
Niestety, obszar, gdzie sięgnie i zatrzyma się chłodniejsze powietrze, bardzo trudno z wyprzedzeniem przewidzieć.
Możliwe schodzące z północy jęzory zimnego powietrza. Różnice przekładające się na warunki pogodowe, w sytuacji występowania silnego wiru polarnego i prądu strumieniowego, lub słabego wiru polarnego i prądu strumieniowego z meandrami, charakteryzuje grafika NOAA
Obecnie wiemy, że nastąpiło gwałtowne ocieplenie stratosferyczne, wiemy również, że wir polarny uległ rozpadowi. To oznacza, że za około 3-4 tygodnie ta sytuacja doprowadzi do zdecydowanego osłabienia i przerwania prądu strumieniowego w troposferze. Wówczas pojawią się anomalie pogodowe na półkuli północnej, ale obecnie nie wiemy, gdzie nastąpią.
Już teraz prąd strumieniowy nie wygląda na silny. Widać przerwy i schodzące jego meandry na niższe szerokości geograficzne. Prognozowane położenie prądu strumieniowego, 14 stycznia 2021
Meandry prądu strumieniowego mogą się przyblokować w Europie, albo w Ameryce Północnej lub Azji. Krótko mówiąc, ekstrema pogodowe w niższych szerokościach, które pojawią się pod koniec stycznia lub na początku lutego, mogą być związane z rozpadem wiru polarnego. Dodajmy, że rozpad wiru polarnego i osłabienie prądu strumieniowego powoduje nie tylko spływ zimnego powietrza. Z uwagi na to, że wyże lub niże blokują się na dłuższy okres w konkretnym rejonie, to zdarzają się także wysokie dodatnie anomalie temperatury. To który typ pogody będzie dominować, zależy od tego, po której stronie meandrującego prądu strumieniowego się znajdziemy.
Prognozowana temperatura w stratosferze w rejonie wiru polarnego, 6 stycznia 2021
Podsumowując, wir polarny rozpadł się na mniejsze wiry. W kolejnych tygodniach należy śledzić, czy dojdzie do przeniesienia chłodu ze stratosfery do troposfery. Kolejnym czynnikiem jest osłabienie prądu strumieniowego - jet streamu na mniejsze meandry, które mogą na pewien okres przyblokować jęzor zimnego powietrza. Nie wiadomo jednak, czy będzie to mieć miejsce w Europie, czy w Ameryce Północnej. Jak widać, musi się nałożyć kilka czynników jednocześnie, do tego strumień chłodnego powietrza musi trafić w konkretne miejsce na globie, aby zatrzymać zimę na dłużej, a z tym już nie jest tak prosto.
DobraPogoda24
I bardzo dobrze!!