
Silny cios w sektor turystyczny. Toksyczne glony (czerwona fala) na wybrzeżu Florydy
Polskim częstym problemem w sezonie turystycznym nad Bałtykiem jest zakwit sinic, który w tym roku okazał się wyjątkowy, gdy pod koniec lipca „martwa strefa” objęła obszar ponad 70 tys. km2! Podobne problemy wpływające na branże turystyczną występują również w innych regionach świata.
W ostatnich dniach, szczególnie na zachodnim i południowo-zachodnim wybrzeżu Florydy mówi się o czerwonej fali lub czerwonym przypływie, gdzie pojawiły się toksyczne glony. Ich wyjątkowo duży rozkwit doprowadził do masowego śnięcia ryb i wypędził turystów z wielu plaż Zatoki Meksykańskiej.
Czerwona fala to naturalne zjawisko kwitnięcia alg zwanych bruzdnicami (nadmierne kwitnięcie jednokomórkowych glonów Karenia Brevis). Pojawia się regularnie u wybrzeża Zatoki Meksykańskiej. W tym roku jednak glony rozkwitły na ogromną skalę obejmując linię brzegową na długości ponad 240 kilometrów, szczególnie od miasta Naples do wyspy Anna Maria.
Zjawisko po raz pierwszy zostało zaobserwowane w Zatoce Meksykańskiej przez hiszpańskich podróżników w XVI wieku. W ciągu ostatnich 20 lat obserwowano kilka czerwonych zakwitów glonów. Tegoroczny jest jednak dużo bardziej dotkliwy i obejmuje znacznie większy obszar niż poprzednie.
Zdjęcie satelitarne południowej Florydy. 15 sierpnia 2018 roku, dane NASA
Naukowcy nie są pewni co jest przyczyną kwitnięcia glonów na tak duża skalę. Wskazują jednak, że czerwona fala pojawiła się po przejściu przez Florydę huraganu Irma i że podobne zjawisko miało miejsce po intensywnym sezonie huraganów w latach 2004 - 2005.
Z wód Zatoki Meksykańskiej oraz przylegających do niej rzek i kanałów wyłowiono już 300 ton śniętych ryb. Stanowe władze poinformowały o znalezieniu ponad 600 martwych żółwi, 100 manatów i 22 delfinów. Lokalne władze donoszą o mniejszej liczbie turystów, których z plaż wypędza nieprzyjemny zapach i obawa przed zatruciem toksynami. W gminie Sarasota ponad 90 % firm działających w sektorze turystycznym donosi o spadku liczby klientów.
Guberantor Florydy Rick Scott wprowadził stan nadzwyczajny w siedmiu gminach. "Puste plaże, puste drogi, puste restauracje” - tak sytuację na południowym wybrzeży zatoki Meksykańskiej opisuje korespondent agencji Associated Press.
Wszędzie normalnie pełno syfu