
Radioaktywne izotopy z czasów zimnej wojny odkryto w miodzie. Czy taki miód można spożywać?
Mimo, że okres zimnej wojny już dawno za nami, to pozostałości po nim w wielu regionach świata odczuwamy do dziś. Nowe badania ujawniły, że istnieją ślady opadu radioaktywnego z tamtych czasów w miodzie, jaki jest dostępny na rynku w USA. Radioaktywny cez 137 pochodzi z testów jądrowych przeprowadzanych w latach 50 i 60 XX wieku! Wcześniej obecność radioaktywnego zanieczyszczenia stwierdzono w owocach, warzywach i orzechach, ale w miodzie znajduje się w wyższych stężeniach. Jim Kaste, geochemik środowiskowy z Uniwersytetu w Wirginii, dokonał odkrycia podczas badań prowadzonych ze swoimi studentami. Na zajęcia studenci dostarczyli żywność pozyskiwaną od lokalnych producentów. W trakcie badania użyto detektora gamma do sprawdzenia obecności cezu-137. Kiedy przetestowali słoik miodu z targu rolniczego w Północnej Karolinie, odkryli, że wskaźniki izotopów są ponad 100 razy wyższe niż w innych źródłach, co skłoniło Kaste do rozpoczęcia formalnego dochodzenia. Po głębszej analizie Kaste odkrył, że 68 ze 122 próbek miodu pochodzących z obszaru, od stanu Maine po Florydę w USA, zawiera różne ilości cezu-137. Jego ilość jest jednak znacznie poniżej szkodliwego poziomu.
Zanieczyszczenie radioaktywne w miodzie odkryto w USA. Pochodzi z testów jądrowych
Cez-137 jest produktem ubocznym rozszczepienia uranu i plutonu, częścią opadu z prób jądrowych przeprowadzonych w kilku miejscach w USA i Sowietów w okresie zimnej wojny. Cząsteczki, które nie spadły na Ziemię podczas testów, dryfowały wysoko w atmosferze, czasami docierając nawet do stratosfery. Wiatry zepchnęły izotopy na wschód i sprowadziły je z powrotem na Ziemię podczas opadów deszczu. Co dziwne, miód z regionów, w których opady są wyższe niż średnie, niekoniecznie był najbardziej wzbogacony cezem.
Radioaktywny Cez-137 odkryto w miodzie w USA
Stwierdzono, że większy wpływ na koncentrację radioaktywnego zanieczyszczenia ma skład gleby, przy czym najwięcej miodu z domieszką cezu pochodzi z terenów o niskiej zawartości potasu. Jest on bardzo ważnym składnikiem odżywczym dla roślin, a że atomy potasu i cezu wyglądają bardzo podobnie, zostały z łatwością wykorzystane przez rośliny w fazie wzrostu. Następnie rośliny przekazują izotop pszczołom przez swój nektar, a ten trafia do miodu.
Badania wykazały radioaktywne zanieczyszczenie w miodzie w USA. Rejon pobranych próbek i wykryte stężenie Cezu-137
Pojawiły się obawy i pytania, czy taki miód jest bezpieczny dla ludzi?
Główny autor badania jednoznacznie twierdzi, że miód ten nie stanowi zagrożenia i sam go spożywa od lat. Stężenie radioaktywnego izotopu jest zbyt małe, aby stanowiło zagrożenie dla ludzi. Eksperci twierdzą, że odkrycia są kolejnym przykładem szkód wyrządzonych środowisku w okresie zimnej wojny. I chociaż izotopy nie są wystarczająco silne, aby wpływać na zdrowie ludzi, nie jest jasne, czy cez ten jest szkodliwy dla pszczół. „Biorąc pod uwagę, że owady zapylające są niezbędne dla światowego ekosystemu oraz utrzymania globalnego bezpieczeństwa żywnościowego, potrzeba więcej badań, aby pomóc nam lepiej zrozumieć, w jaki sposób zanieczyszczenie jonizujące zagraża ich zdrowiu i przetrwaniu” - dodają naukowcy.
Cez-137 również w Europie z testów jądrowych
Podobny przykład zanieczyszczenia radioaktywnego odczuwamy również w Europie, w czasie napływu pyłu saharyjskiego, zwłaszcza z Algierii, gdzie Francuzi w XX wieku przeprowadzali testy jądrowe. W tym roku w lutym ponownie odkryto Cez-137 w drobinach pyłu saharyjskiego osiadłego na karoseriach samochodów we Francji.
DobraPogoda24, Nature