Wystarczy jeden kopcący komin, aby zatruć całą dzielnice (video)
Temat złej jakości powietrza w Polsce powraca co roku, szczególnie w sezonie grzewczym. Niestety, nadal wiele osób nie zdaje sobie sprawy z istoty problemu, a przede wszystkim nie jest świadomych warunków w jakich powstaje smog.
Nadal szukają wytłumaczenia i zwalają winę na motoryzację i przemysł, jakoby to właśnie te sektory odpowiadały głównie za epizody smogowe (sprawdź procentowy udział poszczególnych źródeł).
Tymczasem stan powietrza pogarsza się w specyficznych warunkach atmosferycznych. Mowa o występowaniu wyżu z inwersją. Wówczas unoszący się dym z wszelakich źródeł jest zatrzymywany przez znajdującą się powyżej warstwę ciepłego powietrza. W takich warunkach przy długo utrzymującej się inwersji, zwłaszcza w miejscowościach mających doliny i wzniesienia dochodzi do klasycznego powstania smogu.
Na poniższym filmie doskonale widać, jak wygląda rozprzestrzenianie się dymu podczas inwersji. Dym jest uwięziony tuż przy powierzchni ziemi, a jego koncentracja bardzo szybko rośnie. Wymiana masy powietrza w atmosferze powyżej granicy inwersji jest zahamowana, a poniżej strefy inwersyjnej zachodzi przemieszczanie się zanieczyszczeń poziomo i stopniowo w dół.
Warto we wspomnianych warunkach zwrócić uwagę na przemieszczanie się dymu z kominów, bowiem dostarcza on nam informacje o stanie atmosfery. W przypadku gdy meandruje, wznosząc się i opadając na przemian, świadczy to o intensywnym mieszaniu pionowym i braku kumulacji zanieczyszczeń. W przypadku gdy dym rozciąga się niemal horyzontalnie a ponadto smuga dymu nie rozszerza się ani w górę ani w dół, świadczy to o inwersji w grubej warstwie atmosfery. Jeśli mamy do czynienia z inwersją tylko w cienkiej przygruntowej warstwie powietrza i gdy komin znajduje się powyżej inwersji, to wówczas emitowane zanieczyszczenia zostają zatrzymane nad inwersją. W tym przypadku pojawia się naturalna ochrona przed dużymi koncentracjami zanieczyszczeń w warstwie przyziemnej. W ostatnim przypadku, gdy inwersja pojawia się powyżej pewnej wysokości, to wówczas dym układa się poniżej wysokości inwersji prowadząc do silnej kumulacji zanieczyszczeń przy powierzchni ziemi (tak, jak na powyższym filmie).
Znając te prawidłowości, łatwo sobie hipotetycznie wyobrazić np. dzielnice miasta w większości podłączoną do systemu grzewczego elektrociepłowni, a pozostałe domy do systemu opartego na gazie i energii elektrycznej wspomaganej przez pompę ciepła. W tej sytuacji wystarczy jeden „kopciuch”, aby zanieczyścić powietrze w co najmniej całej dzielnicy miasta. Krótko mówiąc - cały program np. „czyste powietrze”, termomodernizacja budynków i ekologiczny transport idzie wtedy na marne.
Co możemy zrobić? Przede wszystkim należy ekologicznie edukować ludzi mających za nic swoich sąsiadów. Pomocne będzie również namawianie do zmiany techniki palenia na metodę odgórną, dzięki której znacznie zredukujemy emisję pyłów zawieszonych.
Pamiętajmy, że po kolorze dymu możemy stwierdzić, jakie jest źródło opału. W przypadku ciemnoszarego dymu emitowanego na powyższym filmie, źródłem problemu jest spalanie paliw stałych, takich jak węgiel lub wilgotne drewno gorszej jakości, tzw. biomasa. Szczególnie niebezpieczny jest czarny dym, powstający w wyniku palenia złej jakości węgla lub mokrego drewna przy braku odpowiedniej ilości tlenu (emisja sadzy) oraz dym o różnej barwie, świadczący o spalaniu odpadów różnego pochodzenia. Istnieje wtedy duże prawdopodobieństwo wrzucenia do pieca plastików, starych ubrań, śmieci itd. Reagujmy, edukujmy i dzwońmy na straż miejską.
DobraPogoda24.pl