Niż śródziemnomorski zasypał Podkarpacie. Jak duża jest pokrywa śnieżna?
Za nami druga fala intensywnych opadów śniegu na południowym-wschodzie kraju. Był za nią odpowiedzialny niż Lotti mający rodowód śródziemnomorski. Kolejny raz mieliśmy okazję aby się przekonać, że tego typu ośrodki niżowe są bardzo wydajne w opady atmosferyczne (sprawdź artykuł).
Położenie niżu Lotti o godz. 13:00, 2 lutego
Przypomnijmy, pierwsza fala opadów mokrego śniegu miała miejsce w nocy z piątku na sobotę 02/03.02, a druga w sobotni 03.02 wieczór. Wcześniej w ciągu dnia temperatura oscylowała na ogół na niewielkim plusie, dlatego świeży i mokry śnieg po pierwszej strefie opadów dość szybko topniał. W niedzielny poranek 04.02 po drugiej fali opadów pokrywa śnieżna robi jednak miejscami wrażenie, szczególnie na wschodzie i południu Podkarpacia. W tym sezonie zimowym 2017/2018 jest to obecnie największy powiew zimy w tej części kraju.
Położenie niżu Lotti o godz. 11:45, 3 lutego
Wysokość pokrywy śnieżnej na Podkarpaciu o godz. 07:00, 4 lutego. Dane IMGW
Brzegi Dolne 40 cm
Cieszanów 12 cm
Dwernik 45 cm
Dynów 20 cm
Jarosław 16 cm
Jasło 18 cm
Jaśliska 35 cm
Komańcza 45 cm
Krempna 25 cm
Lesko 45 cm
Nowotaniec 36 cm
Polana 42 cm
Puławy Dolne 35 cm
Rzeszów-Jasionka 12 cm
Solina-Jawor 43 cm
Strzyżów 10 cm
Stuposiany 47 cm
Szczawne 38 cm
Wisłoczek 38 cm
Wisłok Wielki 45 cm
Zboiska 27 cm
Żarnowa 17 cm
Wśród większych miast z największą pokrywą znajduje się Lesko, gdzie zalega 45 cm mokrego śniegu! W ciągu minionej doby 03/04.02 najwięcej śniegu spadło w rejonie Bieszczadów. Na stacji w Komańczy zanotowano 33 cm! Całkowita pokrywa śnieżna w tej miejscowości wynosi 45 cm!
Dane radarowe imeteo.sk
Zgodnie z naszą prognozą, największe natężenie opadów zanotowano na południe od linii Lubaczów-Jarosław-Krosno.
Zimowy niedzielny 04.02 poranek w Zatwarnicy. Foto: Mirosław Piela
Intensywne opady mokrego śniegu spowodowały liczne awarie energetyczne. W sobotni 03.02 wieczór na Podkarpaciu blisko 5 tys. gospodarstw nie miało prądu, głównie z powiatów sanockiego, krośnieńskiego i rzeszowskiego. Bardzo trudna sytuacja panowała na drodze krajowej 84 Sanok - Ustrzyki i 28 Bircza - Medyka.
Dziś 04.02 o poranku około 11 tysięcy odbiorców nie ma prądu! Najwięcej awarii jest w powiatach leskim i sanockim oraz w okolicach Jarosławia - informuje Wojewódzkie Centrum Zarządzania w Rzeszowie. Strażacy minionej doby interweniowali 150 razy. Najczęściej usuwali gałęzie, które łamały się pod naporem mokrego ciężkiego śniegu. Wszystkie drogi na Podkarpaciu są przejezdne, na niektórych lokalnych trasach zalega gruba warstwa rozjeżdżonego śniegu.
3 cm dopadało ;)
Zależy gdzie...Generalnie najmocniej miało padać na południe od linii Lubaczów-Jarosław-Krosno i tak było.
O to musi być w Lesku pięknie 😉😍👍👌
Właśnie o tym pisałem we wczorajszym poście że w okolicach Łańcuta będzie malutko.
W Rzeszowie jest oficjalnie 12 cm. Nie narzekaj ;) Ci co mają więcej, to obecnie nie mają prądu. Aktualnie około 11 tys. odbiorców.
Oto i mamy błyskawiczne nawiązanie Natury do opublikowanego tu na łamach DP24 raptem przedwczoraj, artykułu o (wieloletnim) wzroście temperatury wód śródziemnomorskich, skutkującym nasileniem ich parowania, a co za tym idzie, większym zasileniem w wilgoć układów niżowych nasuwających się stamtąd nad Polskę (osobliwie południowo-wschodnią). Suma opadu (wodnego) zrzuconego na Przemyśl w ciągu ostatnich 48 godzin przez niż "LOTTI" wyniosła prawie 28 mm, co stanowi ponad 90% normalnej sumy dla całego miesiąca lutego! Tak jak to sygnalizował tamtejszy Forowicz, pokrywa śnieżna osiągnęła tam co najmniej 40 cm. O czym świadczy ten imponujący śnieg? No właśnie, to paradoksalne - o tym, że klimat Polski ociepla się.
W Przemyslu tez okolo 40 cm
Do wpisu @Ben Wwa dodałbym, że taka ilość śniegu to osobliwość, ale w zaistniałych okolicznościach, kiedy to przez sporą część zimy mamy jego deficyt (poza górami), aż tu nagle niespodzianka, tym razem na SE kraju. I takie diametralne zmiany sytuacji - zamiast stopniowych - mogą mieć coraz częściej miejsce. A tymczasem wygląda na to, że w kolejnych dniach lutego czeka nas sporo dni z temperaturą w pobliżu ‘normy’ lub z ujemnymi anomaliami, ale de facto niezbyt dużymi (czyli w praktyce z lekkim lub umiarkowanym mrozem) i aurą suchą lub z co najwyżej niewielkimi opadami stałymi. Zobaczymy na ile będziemy mogli też liczyć na pogodniejsze chwile? Dawno nie mieliśmy tak stabilnych termicznie i zarazem tak suchych zapowiedzi.
@Lucas - całodobowy mróz, pogodne niebo, suche powietrze, przeszywający wiatr z kierunków północnych skutkujący zawiejami lekkiego, lotnego śniegu... kiedyś taki typ pogody - trwający w dłuższych, lub krótszych okresach - był u nas w styczniu/lutym czymś właściwie rutynowym, a i w marcu się zdarzał nie tak rzadko. A teraz, same zapowiedzi choćby kilku dni takiej aury powodują panikę u ciepłolubnych rodaków rozpieszczonych ociepleniem klimatycznym. Jak mówiłem, czasy się zmieniają, a ludzie wraz z nimi.
W Moskwie w ostatnich 48h spadły 23 cm świeżego śniegu, podnosząc tam wysokość pokrywy śnieżnej na ziemi do 55 cm.
Niektóre media, jak się wydaje, błędnie informują o weekendowej moskiewskiej śnieżycy. Oto cytat z pewnego znanego polskiego portalu pogodowego: "W miniony weekend w Moskwie spadło pół metra śniegu, czyli tyle, ile zwykle spada przez cały luty." >> Otóż, z raportu stacji wynika, że świeżego śniegu w weekend spadły w Moskwie 23 cm (tak jak napisałem powyżej wczoraj), co dodane do już leżącej na ziemi (spadłej w poprzednich dniach) pokrywy, dało maksymalną wysokość śniegu 55 cm (oczywiście tam, gdzie nie był on usuwany). >> Zresztą, gdy się popatrzy na zdjęcia z Moskwy - także te zamieszczone na wspomnianym portalu - to widać, że warstwa ŚWIEŻEGO śniegu nie mogła wynosić pół metra, tylko - no właśnie - mniej/więcej o połowę mniej.