W Polsce stawiamy na elektrownie węglowe, a na Białorusi prąd popłynie z nowej elektrowni jądrowej
Według zapowiedzi rządu, wszystko wskazuje na to, że w Polsce nadal sektor energetyczny w dużej części będziemy opierać na węglu. Dziś 10.10 odbędzie się uroczyste zakończenie inwestycji w dwa nowa bloki - 5 i 6 - Elektrowni Opole. Łączna ich moc 1800 MW.
Z planów wynika, że będą zaspokajać 8 procent obecnego zapotrzebowania na energię elektryczną w Polsce. Bloki są już zsynchronizowane z Krajowym Systemem Elektroenergetycznym. Projekt zakłada 35 lat pracy ciągłej. Jak podkreśla PGE Polska Grupa Energetyczna - spełniają one zaostrzone normy emisyjne. Blok 5 oddano do eksploatacji w maju tego roku. Koszt inwestycji to 11 miliardów 600 milionów złotych.
Budowana Elektrownia Jądrowa na Białorusi w Ostrowcu (50 km od Wilna). Foto: belaes.by
Z kolei za naszą wschodnią granicą, w mogłoby się wydawać zacofanej Białorusi, w styczniu 2020 roku zostanie uruchomiony pierwszy reaktor Elektrowni Jądrowej w Ostrowcu. Wcześniej przedstawiciele siłowni twierdzili, że nastąpi to w grudniu br. Dyrektor generalny budowanej elektrowni poinformował, że do końca roku ma być przywiezione z Rosji paliwo jądrowe. Pracę w białoruskiej elektrowni jądrowej znajdzie 2300 osób.
Elektrownię zwiedził Paweł Żbikowski z portalu Nuclear.pl, który w rozmowie z Polskim Radiem powiedział, że po załadunku paliwa i pierwszym uruchomieniu reaktor przez co najmniej kilka miesięcy będzie w fazie rozruchu. „Cały program rozruchowy, jak przewiduję, zakończy się mniej więcej za rok przekazaniem bloku do eksploatacji”- powiedział ekspert.
Obawy o bezpieczeństwo budowanej przez Rosjan elektrowni wyrazili Litwini (znajduje się ona w odległości zaledwie 50 km), ale jak zapewniają Rosjanie, elektrownia ma być bezpieczna, bowiem wzmocniono podwójnie obudowę reaktora do grubości 2m.