Aktywność słoneczna szoruje po dnie. Luty pierwszym miesiącem od sierpnia 2008 roku bez plam słonecznych
W zeszłym roku informowaliśmy o Słońcu wkraczającym w minimum aktywności, w swoim 11-letnim cyklu, gdy obserwujemy m.in. zmianę liczby i rozmieszczenia plam słonecznych, a także rozbłysków powstających w koronie słonecznej (cały cykl magnetyczny Słońca, gdy bieguny się obracają - wynosi 22 lata). W tym czasie emisja promieniowania ultrafioletowego zmienia się w różnych fazach cyklu, ale sumaryczna wielkość emitowanego promieniowania zmienia się jedynie o około 0.1% względem wielkości stałej słonecznej, której średnia wartość wynosi 1361 W/m2.
O spadającej aktywności słonecznej świadczy rosnąca liczba dni w roku, w których na tarczy Słońca nie obserwuje się żadnej plamy. W roku 2015 takich dni nie było wcale, w 2016 roku było ich 32, a więc 9%. Z kolei w 2017 roku już 104, czyli 28%, a w ubiegłym roku zanotowano ponad 200 takich dni, czyli ponad 60%.
Aktualnie jesteśmy świadkami osiągnięcia minimum aktywności słonecznej, bowiem miniony luty, był pierwszym miesiącem od sierpnia 2008 roku bez ani jednej plamy słonecznej.
Brak plam słonecznych w lutym 2019 roku. Dane: Solar Dynamics Observatory, NASA
Generalnie, w ciągu ostatnich 30 lat, Słońce konsekwentnie traci aktywność. Poprzednie maksimum było znacznie słabsze, a minimum głębsze. Taka sytuacja spowodowała uaktywnienie głosów mówiących o czekającym ochłodzeniu Ziemi. Dodatkowym argumentem miał być incydent, który zdarzył się między 1645 a 1715 rokiem, znanym jako minimum Maundera, gdy plamy słoneczne zniknęły. Zbiegło się to z „małą epoką lodowcową”, która trwała od 1500 do 1850 roku, gdy na półkuli północnej notowano również dość dużą aktywność wulkaniczną. Wówczas w Anglii rzeka Tamiza zamarzła, a Wikingowie dotarli do Grenlandii.
Aktywność słoneczna w ciągu ostatnich 400 lat
Słońce średnio wytwarza 180 plam słonecznych w cyklu. Największa ich liczba, jaką kiedykolwiek zaobserwowano, to 285 w 19 cyklu słonecznym. W kończącym się 24 cyklu, plam słonecznych do tej pory było zaledwie 116.
Wykres aktywności Słońca w ostatnich latach, wyrażony liczbą Wolfa określającą aktywność naszej dziennej gwiazdy w oparciu o liczbę plam słonecznych i ich grup
Naukowcy z NASA (w tym astrofizyk David Hathaway - były kierownik w Marshall Space Flight Center) przewidują, że niewielka aktywność słoneczna nadal się utrzyma w 25 cyklu, który rozpocznie się w 2020 roku.
Dodajmy, że Słońce przechodzi przez wiele różnych cykli. Oprócz Schwabe istnieje również cykl nazywany cyklem Gleissberg, w którym aktywność słoneczna zmniejsza się mniej więcej co 90 lat. Dane z ostatnich 200 lat sugerują, że obecne zmiany na Słońcu mogą być częścią tego cyklu, bowiem tak słabej aktywności słonecznej nie obserwowano od 100 lat.
To wszystko sprawia, że coraz częściej mówi się o ochłodzeniu klimatu. Nic z tego jednak nie będzie, gdyż globalne ocieplenie ma się bardzo dobrze i nadal postępuje, co jest ewidentnym dowodem, że cykle słoneczne mają marginalny wpływ na klimat. Z badań jednoznacznie wynika, że zmiany w dopływie energii słonecznej w ramach cykli są zbyt małe, aby miały one istotny wpływ na temperaturę globalną. W czasie minimum aktywności słonecznej, temperatura obniża się o zaledwie 0.1-0.2 st. C., a temperatura globalnie od początku rewolucji przemysłowej już jest o 1 st. C. wyższa! (w Polsce o ponad 2 st. C.). Ponadto pamiętajmy, że aktualne minimum aktywności słonecznej nadeszło po bardzo słabym maksimum! Tymczasem właśnie w tym okresie zanotowano postępujący największy wzrost średniej globalnej temperatury, który możemy korelować z czynnikami antropogenicznymi (głównie rosnącą emisją gazów cieplarnianych).
Dane: NASA, SILSO