| |
Zagrożenie!

Miraż utrudnia życie kierowcom

Przed nami ponowny i krótkotrwały okres ocieplenia. Wraz ze wzrostem temperatury będą się pojawiać warunki do powstawania zjawiska mirażu. Najczęściej mamy z nim do czynienia na drodze, gdzie asfalt z pewnej odległości wygląda jakby był pokryty wodą. W rzeczywistości jest to tzw. miraż dolny, który uwidacznia się w czasie procesu refrakcji podczas słonecznych i gorących dni.

Zjawisko jest efektem występującego silnego gradientu temperatury w warstwie powietrza w pobliżu drogi, a to w połączeniu z załamaniem promieni słonecznych w powietrzu o różnej gęstości, powoduje iluzje powstania przedmiotów znajdujących się na horyzoncie. Migające efekty pozornego odbicia towarzyszące mirażom są wynikiem turbulencji, gdyż nad powierzchnią unosi się rozgrzana warstwa powietrza. W ekstremalnych przypadkach miraż dolny może być powodem kolizji na drodze, zwłaszcza w czasie wyprzedzania. 

Miraż na drodze

Najbardziej znaną formą mirażu jest miraż pustynny nazywany również fatamorganą. W tym przypadku w ciągu dnia nagrzewa się piasek pustynny, co skutkuje występowaniem cieplejszej warstwy powietrza przy powierzchni oraz chłodniejszej kilka metrów wyżej. Takie ułożenie warstw o różnej gęstości skutkuje występowaniem pozornej wody lub oazy na pustyni.

Drugim rodzajem mirażu, jest tzw. miraż górny występujący najczęściej nad morzem. Jest on odwrotnością mirażu dolnego, gdyż zjawisko obserwujemy powyżej poziomu naszego wzroku. Powstaje, gdy warstwa powietrza przy powierzchni Ziemi lub morza jest chłodniejsza od warstw znajdujących się wyżej. Wówczas promienie słoneczne są zakrzywione ku dolnej, a więc chłodniejszej i gęstszej warstwie powietrza. Taki miraż często powoduje złudzenie statków/łodzi pływających do góry dnem nad horyzontem.

Foto: Robert Meldrum

Miraż górny

Z tego powodu wziął się mit latającego holendra. Co ciekawe, miraż górny był zagadką, aż do lat 80-tych XX wieku. Miraż dolny wyjaśniono znacznie wcześniej, bo pod koniec XVIII wieku w czasie kampanii napoleońskiej w Egipcie.


Komentarze
Brak komentarzy... bądź pierwszy!