Z powodu klimatu w jakim żyjemy, eksperci zalecają suplementowanie witaminy D
Przed nami sezon jesienno-zimowy, a wraz z nim coraz gorsze warunki do wytwarzania witaminy D, która powstaje w skórze pod wpływem promieni słonecznych.
Z danych jednoznacznie wynika, że 90 procent Polaków ma niedobór witaminy D, w tym 60 procent jej poważny deficyt - alarmują lekarze. Niedobory witaminy D wiążą się nie tylko z chorobami kości - czyli krzywicą u dzieci i osteoporozą w wieku podeszłym, ale również mają wpływ na rozwój wielu schorzeń przewlekłych.
Endokrynolog doktor Waldemar Misiorowski podkreślił na antenie Polskiego Radia, że witamina D stymuluje układ odpornościowy, odgrywa ważną rolę w zwalczaniu zakażeń zarówno bakteryjnych, jak i wirusowych. Pomaga więc w zapobieganiu infekcjom.
Z kolei lekarz Arkadiusz Zieliński dodał, że niedobory witaminy D kilkukrotnie zwiększają ryzyko wystąpienia większości chorób cywilizacyjnych, między innymi: cukrzycy, chorób układu sercowo-naczyniowego, autoimmunologicznych, nowotworów, chorób psychicznych - depresji i schizofrenii.
Średnia roczna ilość godzin usłonecznienia - okres referencyjny 1971-2000
Przyswajanie witaminy D z pożywienia jest ograniczone, bowiem głównym źródłem pokarmowym tej witaminy są dziko żyjące ryby morskie: łosoś, makrela czy śledź.
Ze względu na klimat w jakim żyjemy, eksperci zalecają suplementowanie witaminy D, zwłaszcza od września do kwietnia. Zalecana dawka profilaktyczna wynosi, od 1000, do 2000 jednostek dziennie lub 7000 jednostek raz w tygodniu.
Foto: pixabay, mapa: IMGW