
Widmo Brockenu w pobliżu Kasprowego Wierchu
Naszych czytelników na każdym kroku staramy się zarażać pasją do meteorologii, dlatego warto wracać do tematu najciekawszych i zarazem dość rzadkich zjawisk optyczno-atmosferycznych. Jednym z nich jest widmo Brockenu. Jego nazwa pochodzi od szczytu niemieckich gór Harz, gdzie zostało zaobserwowane i opisane po raz pierwszy w roku 1780 przez Joahanna Silbershlaga.
Zjawisko pojawia się w dość specyficznych warunkach w górach w czasie m.in. występowania mgły. Wspinacze odnoszą wrażenie jakby nie byli sami, mimo, że w rzeczywistości nie ma obok nas nikogo w przypadku samotnych wędrówek! W pewnym momencie można dostrzec zarys postaci, którą otaczają kolory tęczy. Wydaje się to bardzo dziwne, bowiem można przypuszczać, że widzimy anioła. Proszę sobie tylko wyobrazić, jakie to zjawisko robi wrażenie, gdy się na nie natkniemy w samotności!
Kilka dni temu widmo Brockenu w pobliżu Kasprowego Wierchu zaobserwował Paweł Tutka. Zdjęcie wykonał ze szczytu Beskidu (2012 m n.p.m.), 2 lipca br. o godz. 19:30.
W praktyce mamy do czynienia z obrazem człowieka rzuconym na niższe warstwy chmur. Dzieje się tak, gdy wspinacz znajdzie się w słońcu, a chmury będą poniżej. Wówczas nasz cień otoczony aureolą może się pojawić na chmurach. Najtrudniej jednak w tym wszystkim wyjaśnić duży obraz tego zjawiska. Eksperci przypuszczają, że to złudzenie biorące się z niemożności poprawnego ocenienia dystansu i proporcji. Ciekawą cechą widma Brockenu jest to, że tylko własny obraz widzimy otoczony blaskiem - w czasie wystąpienia zjawiska naszą głowę otacza aureola, natomiast współtowarzyszy już nie. Źródło tego fenomenu tkwi w sposobie odbijania promieni słonecznych. To z całą pewnością niecodzienne doznanie, zobaczyć powiększony cień swojej sylwetki, otoczony okrągłym, tęczowym widmem kolorów zwanych glorią.
Przed odkryciem tego zjawiska, wielu wspinaczy odpadało od ściany, gdy nagle za ich plecami pojawiało się widmo Brockenu - byli przekonani, że zobaczyli ducha. Co ciekawe, analogiczne zjawisko jest dość powszechne dla obserwatorów znajdujących się w samolocie. Lecąc nad pokrywą chmur warto czasami spojrzeć w dół i odszukać cień samolotu. Być może uda się wtedy dostrzec otaczającą go aureolę, jeden z zadziwiających fenomenów pogodowych na świecie.
Zdjęcie: Paweł Dutka - dutka.com.pl