
Warszawa w kwietniu klimatycznie „przeniosła się" nad Morze Śródziemne!
A więc stało się: kwiecień 2018 jest najcieplejszym kwietniem w stolicy od początku stałej, historycznej serii temperatury warszawskiej opartej na codziennych pomiarach tegoż parametru, czyli od roku 1779. Poprzedni rekordzista – kwiecień 1918 roku – został pobity z kretesem: tegoroczny kwiecień okazał się odeń cieplejszym aż o 1,4 stopnia Celsjusza!
*Dane przetworzone na podstawie danych obserwacyjnych IMiGW-PIB, oraz innych źródeł
13,6°C jako średnia temperatura(Tśr) kwietnia, to dla Polski środkowo-wschodniej wynik rewolucyjny. Oznacza on ustanowienie zupełnie nowego punktu odniesienia, nowego standardu porównawczego dla dalszych analiz ewolucji klimatu w przyszłości; nie tylko dla kwietnia, ale i dla sezonu wiosennego, a nawet całego roku.
Poniższa tabela przedstawia nowe „cieplne” rekordy, ustanowione w kwietniu tegorocznym. Można mówić o „rzezi” dotychczasowych rekordów; trudno byłoby znaleźć w annałach miesiąc, który pobiłby ich aż tyle. (Uwaga: „rekord stacji” odnosi się do okresu funkcjonowania Okęcia od roku 1951, „rekord miasta” – do wszystkich oficjalnych stacji miejskich za wszystkie lata, dla których pozyskano dane).
*Najwcześniejszy w sezonie dzień gorący (Tmax ≥25,0°C). Co oznacza, że okres w roku, w którym możliwe są w stolicy dni gorące, wydłużył się do niemal pełnego półrocza (od 09/04 do 07/10).
**Dotychczasowy rekord całomiesięczny. Po raz pierwszy Tmin na stacji Okęcie przekroczyła 15°C w miesiącu kwietniu.
Przewaga Tśr kwietnia 2018 roku nad wartością normalną (średnią wieloletnią) jest oszałamiająca; wynosi 4,6 stopni wobec okresu 1991-2017, ale 5,5stopni wobec okresu 1971-2000 i aż 6,0 stopni wobec 30-lecia 1951-1980! Obrazowe porównanie: ciepłota naszego tegorocznego kwietnia mieści się w granicach normy dla… stolicy Albanii, Tirany; miasta położonego – bagatela - około 1300 km prosto na południe od Warszawy.
Tak jest, to nie pomyłka: w kwietniu 2018 roku Warszawa klimatycznie „przeniosła się” nad Morze Śródziemne!
Poniższe zdjęcie zostało wykonane w stolicy rok temu, 2 kwietnia nad Wisłą; w tym roku kwiecień przyniósł dużo więcej „plażowych” dni. Foto: Ben Wwa.
Zdumiewa parametr, który dla wielu jest bardziej istotny od średniej temperatury całodobowej, gdyż lepiej on oddaje to, co się działo z ciepłotą w porze dziennej, czyli porze aktywności większości z nas. Chodzi o średnią dobową temperaturę maksymalną (Tmax). Dla tegorocznego kwietnia wyniosła – jak wspomniano powyżej – aż 20,0°C.W całym okresie obserwacyjnym tylko 25% wszystkichmajów miało tę samą wartość,lub wyższą. W annałach historycznych można dostrzec porównania, które zaskakują; przykładowo,maj 1965 roku miał temperaturę średnią maksymalną (14,2°C) tylko o 0,6 stopnia wyższą odśredniejcałodobowej temperatury tegorocznego kwietnia!
Są też parametry cieplne, w zakresie których wydawałoby się, że osiągnięcia tegorocznego kwietnia nie są imponujące. Przykładowo, najwyższa jego Tmax to 28,1°C w dniu 30-tego; większość z nas pamięta, że w tym dniu w roku 2012 mieliśmy 30,4°C w stolicy. Więc pewnie dla niektórych będzie dużym zaskoczeniem, że w przeszłości najwyższą Tmax równą/wyższą od tegorocznej, zanotowano tylko…w czterech kwietniach: w latach 2012, 1977, 1968 i 1950. Tak wysoka temperatura w kwietniu jest więc wyjątkowym ewenementem; a może już nie?
Najzimniejszym dniem miesiąca był 02/04, gdy Tmax wyniosła 7,2°C. Jak się okazuje, w sklasyfikowanym okresie pomiarowym aż 90% wszystkich kwietni miało przynajmniej jeden dzień zimniejszy od wspomnianego.
Kwiecień 2018 był bardzo suchy w Warszawie, gdzie na oficjalnej stacji zarejestrowano zaledwie 13 mm opadu, czyli około 1/3 normalnego. Wilgotność powietrza (średnia) też była niższa od przeciętnej. Przy panujących temperaturach tak dalece wykraczających ponad normę, oznacza to nietypowo nasilone w sezonie wczesnowiosennym parowanie, czyli dalsze pogorszenie bilansu wodnego w środowisku Mazowsza. W przeszłości zdarzały się nieliczne, sporadyczne przypadki kwietni z jeszcze mniejszym opadem; w okresie powojennym w latach 2009, 1984, 1976, 1974 i 1957. Jednak za wyjątkiem bardzo ciepłego kwietnia 2009 (należącego wszak do obecnego etapu ocieplenia klimatycznego), pozostałe miały już temperatury znacznie niższe od tegorocznego kwietnia, co oznacza, że w jego trakcie mieliśmy do czynienia z połączeniem dwóch czynników posusznych, czyli wysokiej temperatury i niskiego opadu w stopniu, który w obserwacyjnej przeszłości nie zdarzał się.
Niezwykle gwałtowny był tegoroczny przełom zimowo-wiosenny, czy raczej wczesnowiosenno-letni. Kwiecień był cieplejszy od marca aż o 12,6°C. W okresie powojennym tylko dwukrotnie ten wiosenny wzrost był jeszcze większy, a mianowicie w latach 1952 i 1962; rzecz jasna, o przewadze tych dwóch sezonów zdecydowały bardzo niskie temperatury marcowe.
Kwiecień 2018 roku nie poskąpił stolicy słońca; jego usłonecznienie (Okęcie) wyniosło 61% możliwego maksimum (norma 43%); sporo mu zabrakło do super-słonecznego rekordzisty z roku 2009 (75%), mimo to, ten ostatni kwiecień pozostał jednak za tegorocznym wyraźnie w tyle, gdy chodzi o temperaturę powietrza (Tśr niższa aż o 2,6°C).
Na zakończenie tej analizy warto podkreślić, że tegoroczny kwiecień, choć (jak na razie) wyjątkowy, to jednak wpasowuje się w wieloletnią tendencję ociepleniową tego miesiąca. W dekadzie 1991-2000 jego Tśr wyniosła w stolicy 8,8°C, w 2001-2010 już 9,0°C, a w 2011-2017 (bez tegorocznego kwietnia) – aż 9,3°C. Zwraca uwagę systematyczność tego wzrostu na przestrzeni prawie 30 lat.
Autor: Ben Wwa
(Obliczenia i przetworzenia parametrów meteorologicznych dokonane przez autora i na jego odpowiedzialność, na podstawie danych obserwacyjnych IMiGW-PiB ze stacji meteorologicznej na lotnisku międzynarodowym Okęcie, oraz innych danych historycznych).