| |
Zagrożenie!
Temperatura odczuwalna w dzień będzie spadać poniżej -10 st. C.

Temperatura odczuwalna w dzień będzie spadać poniżej -10 st. C.

Do Polski dotarło zapowiadane ochłodzenie. Przełom listopada i grudnia przyniesie nam jego apogeum po którym w 1 dekadzie grudnia na co najmniej kilka dni temperatura wzrośnie. Wcześniej czekają nas zimne noce, szczególnie na wschodzie i południowym-wschodzie kraju, gdzie zanotujemy miejscami dwucyfrowy mróz.

Co ciekawe, w ciągu dnia również w tych regionach utrzyma się mróz, ponadto w wyniki zwiększenia gradientu poziomego ciśnienia, nasili się południowo-wschodni wiatr, zwłaszcza w czwartek 29.11 i piątek 30.11. Z tego powodu warto sprawdzać notowaną wartość temperatury odczuwalnej, która będzie znacznie niższa od tej na termometrach.

Temperatura odczuwalna\

Przypomnijmy, temperatura odczuwalna odpowiada warunkom termicznym odbieranym przez człowieka przebywającego w cieniu w danej sytuacji atmosferycznej. Jest ona obliczana na podstawie wzoru uwzględniającego temperaturę powietrza, prędkość wiatru i wilgotność. W zależności od warunków dominujących (wiatr lub wilgotność), oblicza się odpowiednią wartość, obrazującą nasze odczucie termiczne.

W sezonie jesienno-zimowym, wiatr stanowi główny czynnik chłodzący, gdyż powoduje zwiększoną utratę ciepła z powierzchni skóry. Z kolei duża wilgotność powietrza atmosferycznego wpływa na osłabienie parowania potu z powierzchni skóry i utratę ciepła z organizmu. Jest to szczególnie ważne w lecie przy wysokiej temperaturze i wilgotności powietrza. Wówczas może dojść do przegrzania organizmu. Odczucie termiczne w takim przypadku będzie znacznie wyższe od wskazań termometru.

Według prognozy modelu AROME, najbliższa noc 28/29.11 najniższą temperaturę przyniesie na Podlasiu, Lubelszczyźnie, Podhalu oraz w Bieszczadach.

prognoza temperatury minimalnej

Bieżącą wartość temperatury odczuwalnej sprawdzicie m.in. na pomiarach on-line z naszej stacji w Rzeszowie. Wystarczy wejść na stronę i śledzić parametr feels like.


Komentarze
Ben Wwa

Gdy w tych dniach wychodzę na dwór w mroźny czas i wyczuwam wyraźny swąd czadu w powietrzu, to nachodzi mnie pewna refleksja. Otóż, można lubić lub nie lubić zimowych odwilży - takiej jak ta, która się do nas właśnie zbliża od zachodu. Warto jednak pamiętać przy tym o jednej kwestii, dla wszystkich chyba w tym kontekście fundamentalnej: napływ zimą świeżych, niezapylonych atlantyckich mas powietrza, związany też zwykle z silniejszym wiatrem, oczyszcza powietrze z zatruwającego nas w Polsce smogu.

29 listopad 2018 - 08:43
Odpowiedz
Lucas wawa

Byleby tylko ta "zbawienna" cyrkulacja strefowa (atlantycka) wraz z ociepleniami + okresowymi opadami i wiatrem nie stanowiła pretekstu do wymigiwania się z powinności ekologicznych. Bo taki trend w podejściu do tej kwestii jest dość powszechny. A tymczasem aura raz będzie pod tym względem łaskawsza, a raz nie - a o czym możemy przekonywać się nie tylko podczas suchej i mroźnej aury, ale w ogóle gdy mamy inwersję wyżową, nawet przy dodatnich temperaturach (jak chociażby już w październiku b.r.).

29 listopad 2018 - 09:39
Odpowiedz