Coraz więcej gospodarstw decyduje się na własną studnię głębinową
W minionych 20-30 latach w Polsce dokonał się prawdziwy przełom w poszerzaniu sieci wodociągowej i kanalizacyjnej wśród gospodarstw domowych. Wiele wskazywało na to, że tradycyjne studnie kopane odejdą do lamusa, zwłaszcza, że w ostatnich latach spadł poziom warstw wodonośnych, nic jednak bardziej mylnego.
Minione lata to również stopniowy wzrost cen wody oraz okresy z niedoborem opadów powodujących suszę. W tym czasie pojawiały się także lokalne przerwy oraz prośby władz o ograniczenie zużycia wody. To wszystko spowodowało, że coraz więcej osób decyduje się na własną studnię głębinową, która umożliwia ograniczenie kosztów oraz niezależność.
Odwiert studni głębinowej
Zainteresowanie jest ogromne. Jedna z rzeszowskich firm z którą rozmawialiśmy przyznała, że wykonują nawet 3 odwierty w tygodniu! Głównym problemem tego typu prac jest zlokalizowanie głębokości warstw wodonośnych. W Rzeszowie na ogół nie ma problemu, bowiem woda znajduje się już na poziomie 28-30 metrów. Zupełnie inaczej jest np. w Kolbuszowej, gdzie woda jest na głębokości nawet powyżej 100 metrów. Z tego powodu wiele firm nie podejmuje się wykonania takiego odwiertu.
Bardzo pomocne w określeniu warstw wodonośnych okazują się mapy hydrogeologiczne Państwowego Instytutu Geologicznego. Po złożeniu odpowiedniego wniosku można otrzymać konkretną mapę pod interesującą nas lokalizację w kraju.
Najczęściej wykonywaną studnią głębinową jest tzw. studnia wiercona. Woda z takiej studni pochodzi z warstw wodnych znajdujących się w ziemi na głębokości poniżej 15-20 metrów. W takim przypadku wywierca się mechanicznie w ziemi otwór do którego wprowadza się specjalne rury o niewielkiej średnicy. Woda z takiej studni po zastosowaniu pompy i filtracji (szczególnie chodzi o usunięcie podwyższonej zawartości żelaza i manganu) nadaje się do spożycia. Dla pewności zaleca się jej przebadanie np. w sanepidzie. Koszt wykonania studni głębinowej zależy od kilku czynników, ale na ogół oscyluje w pobliżu 200 zł od 1 metra.
Dobry pomysł na ciągłe niedobory opadów i rosnące ceny wody, ale u mnie z tego co mówią to woda znajduje się na głębokości 40 metrów - czyli wychodzi jakieś 8 tysięcy na start. Plus dodatkowy koszty np. pompa itd. Trochę drogo.
Bardzo ciekawy i godny uwagi temat.