| |
Zagrożenie!
Stężenie CO2 rośnie w zastraszającym tempie. W Norwegii i USA stawiają na eksploatacje nowych złóż ropy naftowej

Stężenie CO2 rośnie w zastraszającym tempie. W Norwegii i USA stawiają na eksploatacje nowych złóż ropy naftowej

Bardzo trudno pogodzić ekologię i ocieplający się klimat z biznesową działalnością firm energetycznych opierających się na ropie. Wygląda na to, że ocieplenia nadal nie uda się wyhamować, gdyż gospodarka światowa będzie zwiększać emisję gazów cieplarnianych.

Stężenie CO2 nadal rośnie w rekordowym tempie. „Obecne tempo wzrostu jest około 200 razy wyższe od naturalnego wzrostu wynoszącego ok. 80 ppm, gdy Ziemia wychodziła z ostatniej epoki lodowcowej” – informował doktor Pieter Tans z National Oceanic and Atmospheric Administration.

Dane z obserwatorium Mauna Loa na Hawajach przerażają. W 2012 roku stężenie dwutlenku węgla w atmosferze osiągnęło poziom 391 części na milion. Już wtedy był to poziom nienotowany w historii badań nad atmosferą. Dwutlenku węgla było o 40% więcej niż w okresie sprzed rewolucji przemysłowej. W ostatniej dekadzie stężenie to rosło z prędkością ponad 2 części na milion rocznie, a obecnie w ostatnich 2 latach wzrost roczny osiąga nawet 3 ppm!

Długo nie musieliśmy czekać na pobicie nowego rekordu, bowiem po raz pierwszy w historii ludzkości stężenie CO2 w powietrzu przekroczyło 400 części na milion w maju 2013 roku. Została wtedy przekroczona psychologiczna granica. Dane klimatyczne wskazują, że takiego stężenia CO2 nie było na Ziemi od 3 milionów lat!

Wzrost stężenia CO2 w ciągu ostatnich 5 lat. Czerwona linia oznacza średni poziom fluktuacji miesięcznych, a czarna jest poziomem ze średnią w roku

Koncentracja CO2

Szczególnie intensywny wzrost obserwowany jest od końca Rewolucji Przemysłowej, czyli od połowy XIX wieku. Jeszcze większe przyspieszenie rozpoczęło się pół wieku temu, toteż wielu naukowców wiąże wzrost stężenia CO2 z emisjami tego gazu przez człowieka. Aktualnie średni poziom rocznego stężenia CO2 przekracza 407 ppm, a jeszcze w 2013 roku utrzymywał się na poziomie 396 ppm! Przy obecnych emisjach - stężenie CO2 w powietrzu przekroczy granicę 450 części na milion w latach 30-tych XXI wieku. Taka koncentracja oznacza wzrost globalnych temperatur o 2 stopnie Celsjusza. Właśnie 2 stopnie to granica uznawana przez ekspertów za względnie bezpieczną. Większy wzrost temperatur może mieć poważne, trudne do przewidzenia skutki.

Wzrost stężenia CO2 od początku prowadzenia pomiarów na Hawajach

Koncentracja CO2 dane

Norwegia

Tymczasem obrońcy środowiska naturalnego przegrali proces sądowy z norweskim rządem w sprawie zgody na odwierty dla kilkunastu firm poszukujących nowych złóż ropy naftowej. Chodzi o odwierty pod dnem Morza Barentsa. Działacze Greenpeace oraz organizacji Młodzież i Natura zarzucali norweskiemu państwu, że wydając pozwolenia na wiercenia złamał 112. paragraf ustawy zasadniczej. Zapis ten mówi, że każdy obywatel ma prawo do życie w bezpiecznym dla zdrowia środowisku naturalnym, a państwo ma obowiązek jego ochrony. Sąd w Oslo uznał jednak, że wydając zgodę na poszukiwania ropy naftowej w Arktyce rząd nie naruszył norweskiej konstytucji. W uzasadnieniu wyroku czytamy, że ewentualna eksploatacja złóż ropy w Arktyce będzie możliwa dopiero za 10-15 lat, a do tego czasu z pewnością powstanie nowy plan, w jaki sposób ten region ma być administrowany. Rozczarowania rezultatem procesu nie ukrywali aktywiści. "Wyrok jest dowodem nierozumienia procesu globalnych zmian klimatycznych. Nasza planeta nie wytrzyma dalszej eksploatacji złóż ropy naftowej" - powiedziała podczas konferencji prasowej przedstawicielka norweskiej organizacji Młodzież i Natura, Ingrid Skjoldvar. Sąd obciążył kosztami procesowymi w wysokości 60 tysięcy euro obie organizacje. Pozwolenie na wiercenia na dnie Morza Barentsa otrzymały w maju 2016 roku między innymi takie koncerny jak norweski Statoil, rosyjski Łukoil i polski PGNiG.

USA

Z kolei administracja Donalda Trumpa chce zezwolić na eksploatację złóż ropy naftowej wzdłuż niemal całego amerykańskiego wybrzeża. To kolejny odwrót obecnego rządu Stanów Zjednoczonych od polityki Baracka Obamy, ograniczającej odwierty na wodach terytorialnych USA. W ostatnich dniach urzędowania Barack Obama objął ochroną przed wierceniami obszar o powierzchni 40 milionów hektarów. Był to element polityki mającej na celu walkę z globalnym ociepleniem i ochronę środowiska. Obecny minister spraw wewnętrznych Ryan Zinke poinformował o zamiarze anulowania rozporządzenia poprzedniego prezydenta. Umożliwi to eksploatację ropy z chronionych wcześniej obszarów Pacyfiku u wybrzeża w Kalifornii, atlantyckich wód w rejonie Maine oraz wschodniej Zatoki Meksykańskiej. Wcześniej rząd prezydenta Trumpa poinformował o zamiarze zniesienia dodatkowych regulacji bezpieczeństwa szybów naftowych wprowadzonych po katastrofie naturalnej, jaką był wyciek ropy Deepwater Horizon w 2010 roku. Równocześnie Kongres Stanów Zjednoczonych podjął decyzję o otwarciu na wydobycie ropy i gazu na obszarach Narodowego Rezerwatu Przyrody na Alasce. Działania obecnego rządu Stanów Zjednoczonych chwalą przedstawiciele film energetycznych, a krytykują działacze organizacji zajmujących się ochroną środowiska. Liberalizacji dostępu do złóż sprzeciwił się także republikański gubernator Florydy Rick Scott, który uważa, że nowe przepisy są niekorzystne dla turystyki.


Komentarze
Ben Wwa

Długo byłem sceptyczny, jeśli chodzi o rolę emitowanych przez człowieka gazów cieplarnianych w procesie ocieplenia klimatu (w tym sensie, że te emisje ten proces stymulują). No bo przecież klimat na Ziemi nigdy nie był stały, zawsze ewoluował, raz było zimniej, raz cieplej. Jeszcze kilkanaście lat temu wielu mogło uznawać, że trwające (jak słusznie wskazuje artykuł) od połowy XIX wieku - czyli od zakończenia tzw. Małej Epoki Lodowej - współczesne ocieplenie, jest elementem naturalnego cyklu wahań klimatycznych. Jednak to, co się dzieje od kilkunastu lat, jest naprawdę bez precedensu w dziejach nowożytnych. Słupki temperatur wystrzeliwują w górę, a skutki tego dla środowiska naturalnego i gospodarki są coraz bardziej widoczne. A zbieżność gwałtownego ocieplenia z rekordowymi emisjami gazów cieplarnianych, moim zdaniem trudno uznać za przypadkową. Mimo to, ciągle niektórzy negują taki związek. Mało tego - to nie do wiary, ale ciągle są tacy, co zaprzeczają, jakoby klimat naszego kraju w ogóle się ocieplał. Tacy "negacjoniści" niezawodnie odzywają się, gdy tylko na czas jakiś następuje zimna pogoda. A przecież sporadyczne okresy takich pogód (takie, jak np. w kwietniu/maju roku ubiegłego) nie stanowią żadnego dowodu, że ocieplenia nie ma, gdyż decydującym kryterium w tej kwestii jest wieloletnia ewolucja temperatury powietrza.

05 styczeń 2018 - 08:37
Odpowiedz
Mirosław Śliżak

Za kilka lat ktoś wreszcie powie że to spalanie gazu powoduje taką sytuację,bo im więcej domów opala gazem tym nagle coraz gorsze powietrze.

05 styczeń 2018 - 09:41
Odpowiedz
DobraPogoda24

Emisja CO2 to jedyny znaczny udział w przypadku opalania gazem. Pod względem emisji pyłów zawieszonych, gaz ziemny jest jednym z najbardziej ekologicznych rozwiązań. Aby nie powielać mitów, warto sprawdzić jakie związki emitujemy przy poszczególnych systemach grzewczych http://www.nie-truje.pl/baza-wiedzy/zagrozenia-dla-zdrowia/co-emitujemy-podczas-spalania

05 styczeń 2018 - 09:50
Odpowiedz
MA-TI

Pełna zgoda - ogrzewanie gazem ziemnym to jedno z bardziej ekologicznych rozwiązań. Warto jednak pamiętać, że: - uzależniamy się przez to od importu surowca (przede wszystkim z Rosji); - nie jest to tanie ogrzewanie i ceny gazu będą raczej rosnąć niż maleć; - gaz nie jest odnawialnym źródłem energii i w perspektywie kilkudziesięciu lat złoża opłacalne do wydobycia prawdopodobnie zostaną wyeksploatowane. W tej sytuacji może warto pomyśleć o odnawialnych źródłach energii, np. instalacji pompy ciepła połączonej z fotowoltaiką. Co o tym sądzicie?

10 styczeń 2018 - 10:43
Odpowiedz
DobraPogoda24

@MA-TI dlaczego twierdzisz, że gaz nie jest tanim ogrzewaniem? W przypadku nowego, ocieplonego budownictwa oraz pieca kondensacyjnego koszt gazu jest o wiele niższy w porównaniu do kosztu zakupu węgla i drewna. Sami możemy to poświadczyć. A jeszcze, jeśli ogrzewanie działa w systemie rekuperacji, to koszty są naprawdę niskie.

10 styczeń 2018 - 14:26
Odpowiedz
Slawek

To że jest ocieplenie klimatu to jest fakt, ale że powoduje to dwutlenek węgla tego nikt nie udowodni. Kiedyś CO2 nie było i temperatury były wysokie.

11 styczeń 2018 - 13:28
Odpowiedz
DobraPogoda24

@Slawek "nikt nie udowodni"? Korelacja już dawno jest udowodniona, zresztą to wynika z praw fizyki. Polecamy artykuł zaprzyjaźnionej redakcji, która prostuje powszechne mity http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-miedzy-temperatura-a-koncentracjami-co2-nie-ma-korelacji-22

11 styczeń 2018 - 15:46
Odpowiedz
Slawek

Oczywiście że sie mylisz ale trzeba umiec się przyznać do tego. Nikt do tej pory nie udowodnił, a ty mylisz teorię z dowodami. Nie umieją przewidzieć pogody a klimat jest znacznie bardziej skomplikowany. To tym bardziej tego nie rozpracują. Kiedyś nie było spalania paliw kopalnych i też było ciepło. I nikt tego nie umie wytłumaczyć.

01 luty 2018 - 16:27
Odpowiedz
pracownik naukowy

Wszystko można udowodnić gdy na te tzw. badania ktoś da kasę w postaci GRANTOW a przeciwników zlikwiduje się przez NIEFINANSOWANIE ich badań

29 lipiec 2018 - 16:22
Odpowiedz
Ela

Nie ma dowodów że ocieplenie i co2 mają związek. To że i jedno i drugie wzrasta to nic nie znaczy.

29 wrzesień 2018 - 06:11
Odpowiedz
Manthas

Ela, a wiesz, że CO2 jest gazem cieplarnianym? Wiesz w ogóle co to jest gaz cieplarniany?

03 listopad 2018 - 15:50
Odpowiedz
Mason

Tylko, że Norwegia stara się w innych możliwych sposobach ograniczyć emisję CO2 i ludność stara się dbać o ekologię. W przeciwieństwie do usra, gdzie trump specjalnie chce emitować CO2 na złość klimatologom.

01 styczeń 2019 - 23:57
Odpowiedz
aadda

Polacy obudzą się dopiero wtedy jak zabraknie wody w kranie :( A takich przypadków mamy już coraz więcej (Skierniewice, Konin, świętokrzyskie...)

18 czerwiec 2019 - 13:17
Odpowiedz
Dziobak

To wytłumaczcie mi, moje drogie zielone ludki dlaczego stężenie 400ppm CO2 w innej publikacji traktuje się jako krytyczne ale w drugą stronę? https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-za-czasow-eryka-rudego-grenlandia-byla-zielona-37?t=2 a tam jak wół: Lądolód Grenlandii pojawił się około 3 milionów lat temu, a za główną przyczynę jego powstania uważa się spadek stężenia atmosferycznego CO2 poniżej 400 ppm (Lunt i inni 2008). Jak chcecie robić biznes na globalnym ociepleniu, to przynajmniej uzgodnijcie kluczowe parametry.

04 grudzień 2019 - 01:39
Odpowiedz
DobraPogoda24

I co w tym niezrozumiałego? Stężenie CO2 na przestrzeni milionów lat zmieniało się naturalnie, dlatego występowały okresy zlodowacenia i ocieplenia, ale jego aktualny wzrost w tak szybkim tempie w tak krótkim czasie nie wystąpił nigdy. Jest to ewidentny dowód na wpływ naszej porewolucyjnej cywilizacji na klimat. Jeżeli to się utrzyma, to wzrost temperatury do końca XXI wieku o co najmniej 3 stopnie mamy jak w banku. Takie zmiany w przeszłości zajmowały tysiące lat. Należy również dodać, że gdyby nie rewolucja przemysłowa i emisja gazów cieplarnianych, to Ziemia zgodnie z cyklami, podążałaby teraz w kierunku ochłodzenia, a jest odwrotnie.

04 grudzień 2019 - 10:25
Odpowiedz