| |
Zagrożenie!
Niż JIRA: we wtorek 30.01 silniej powieje

Niż JIRA: we wtorek 30.01 silniej powieje

Ostatnie dni stycznia przynoszą nam pogodę charakterystyczną dla cyrkulacji strefowej. Napływa łagodna i dość ciepła masa powietrza, a ponadto występują miejscami opady.

W ciągu najbliższej doby 29/30.01 zacznie się również nasilać wiatr, co będzie miało związek z rozwojem i przejściem niżu JIRA. Jego centrum jutro 30.01 o poranku jest prognozowane nad Łotwą, a w południe już nad pograniczem Białorusi i Rosji.

Prognozowany układ baryczny o godz. 13:00, 30 stycznia br.

Mapa synoptyczna 30 stycznia

W tym czasie na obszarze po południowej i południowo-zachodniej stronie od centrum układu niżowego spodziewamy się najsilniejszego wiatru. Już dziś 29.01 nad morzem oraz miejscami na zachodzie i północnym-zachodzie kraju wiatr jest dość silny, jednak główne jego uderzenie nastąpi we wtorek nad ranem oraz w ciągu dnia, gdy porywy zachodniego wiatru mogą osiągać do 60-90 km/h.

Prognozowane porywy wiatru, od godz. 01:00, do godz. 04:00, 30 stycznia

Niż Jira wiatr godz.4

Przejściu ośrodka niżowego będą towarzyszyć opady deszczu (w górach śniegu), zwłaszcza w ciągu najbliższej nocy, gdy z północnego-zachodu na południowy-wschód przesunie się strefa frontowa.

Prognozowane porywy wiatru, od godz. 04:00, do godz. 07:00, 30 stycznia

Niż Jira wiatr godz.7

We wtorek zanikające opady deszczu i miejscami deszczu ze śniegiem, krupy śnieżnej i śniegu wystąpią głównie we wschodniej połowie kraju.

Prognozowane porywy wiatru, od godz. 07:00, do godz. 10:00, 30 stycznia

Niż Jira wiatr godz.10

Prognozowane porywy wiatru, od godz. 10:00, do godz. 13:00, 30 stycznia

Niż Jira wiatr godz.13

Prognozowane porywy wiatru, od godz. 13:00, do godz. 16:00, 30 stycznia

Niż Jira wiatr godz.16

Po godz. 16:30 wiatr zacznie systematycznie słabnąć.


Komentarze
Ben Wwa

CYTAT: "Napływa łagodna i dość ciepła masa powietrza...". >> "Dość" ciepła...? No tak, w obecnych czasach dzisiejsza ciepłota nie jest już czymś aż tak nadzwyczajnym. Temperatura tu, w Warszawie, przed chwilą - po raz pierwszy w tym roku - właśnie osiągnęła (oficjalnie) wartość dwucyfrową na plusie (dokładnie 10,0°C). Fakt, w bieżącej dekadzie w dwóch styczniach najwyższe Tmax były tutaj jeszcze wyższe, a w trzech innych niewiele brakowało do "stuknięcia dwucyfrówki", więc w sumie żadna to sensacja, prawda? > Ale kiedyś było inaczej - temperatury dodatnie dwucyfrowe w styczniu były w Warszawie wielką rzadkością, zjawiskiem wyjątkowym, w rzeczy samej - absolutnym ewenementem; i mijało kolejno bardzo wiele styczni, w których tak ciepło nie było nawet na moment. No cóż, tempora mutantur... (czasy się zmieniają)...

29 styczeń 2018 - 13:58
Odpowiedz
Lucas wawa

@Ben Wwa To prawda, że przy ociepleniach coraz częściej ocieramy się o rekordy ciepła, a nawet je przekraczamy (zwłaszcza te dobowe). Zapewne przyczynia się do tego także proces ocieplenia klimatycznego, choć w największym stopniu ma to związek z cyrkulacją - w XIX wieku zamiast obecnych +10*C, w analogicznej sytuacji notowalibyśmy ok. +8*C. Natomiast ja obecną masę uznałbym za mimo wszystko dość ciepłą (a nie bardzo/wyjątkowo ciepłą), bo aż tak wysokie temperatury mamy tylko w poniedziałek 29.01, a poza tym będziemy notowali przeważnie ok. +5*C lub mniej. Czyli możemy mówić o poniedziałkowym "piku" termicznym (związanym z ciepłym wycinkiem niżu), ale w sumie potrwa on krócej, niż np. w świątecznych dniach w okresie 24.12-07.01 - kiedy to mieliśmy aż 4 takie "pikowania" i to trwające dłużej (bo każde z nich przeważnie 2 doby). Tym razem kolejne niże atlantyckie będą przynosiły temperatury już przeważnie do ok. +5*C (przynajmniej we E Polsce), a po ich przejściu ponownie (nieco) poniżej zera.

29 styczeń 2018 - 19:21
Odpowiedz
Ben Wwa

@Lucas - czegoś w Twojej argumentacji nie rozumiem. Napisałeś: "w największym stopniu ma to związek z cyrkulacją - w XIX wieku zamiast obecnych +10*C, w analogicznej sytuacji notowalibyśmy ok. +8*C." Skoro sytuacja baryczna/cyrkulacja w danym czasie taka sama, to dlaczego teraz wyższe temperatury zimowe, niż w XIX wieku? Dla mnie odpowiedź brzmi - ponieważ wody oceanu, będącego źródłem zimowego ciepła u nas i teraz, i w XIX wieku - są coraz cieplejsze. A dlaczego są coraz cieplejsze? No właśnie, czy cyrkulacja to wyjaśnia? > A poza tym, przeszacowałeś najwyższe styczniowe Tmax, typowe dla wieku XIX - wynosiły nie 8°C, a tylko 6°C. A jak jest teraz, w XXI wieku? Tu w stolicy, 6°C w zimie to już właściwie żaden "nius", to temperatura występująca rutynowo podczas odwilży zimowych (i to często wcale nie najwyższa). Choć samo pojęcie "zimowej odwilży" zaczyna tracić w Polsce sens, raczej trzeba już mówić o "zimowych okresach ciepła". > Klimat Polski ociepla się, od XIX wieku zmieniło się bardzo wiele, i nie ma powodu, aby także parametr najwyższej miesięcznej Tmax tego nie odzwierciedlał.

30 styczeń 2018 - 07:39
Odpowiedz
Lucas wawa

@Ben Wwa Co nie zmienia faktu, że od połowy XIX wieku w Polsce ociepliło się średnio o ok. 2K (z pewnym wahnięciem w połowie XX wieku). Natomiast anomalie zimą możemy mieć od poniżej -20K do kilkunastu stopni na plusie.

30 styczeń 2018 - 08:26
Odpowiedz
Ben Wwa

@Lucas - zastanawiałem się, o jakie "wahnięcie w połowie XX wieku" Ci chodziło. Licząc kalendarzowo-dekadowo, pewnie o dekadę 1941-1950; to prawda, że jej TM (średnia temp) nieco spadła w stosunku do dekady poprzedniej, ale w kontekście ewolucji naszego klimatu od połowy XIX wieku (czyli od zakończenia tzw. Małej Epoki Lodowej), to bez znaczenia.

30 styczeń 2018 - 09:15
Odpowiedz