Prognoza pogody na 16 dni: powrócą opady i wahania temperatur, ale ciepła wiosna nadal nie odpuści
Za nami kolejny tydzień, który był zgodny z trendem naszej prognozy długoterminowej. Na ogół minione dni niczym nas nie zaskoczyły z wyjątkiem temperatury, która pod koniec tygodnia okazała się wyższa od wcześniejszych wyliczeń. Przykładowo, wczoraj 21.04 po raz pierwszy od początku roku temperatura w rejonie Strzyżowa i Rzeszowa osiągnęła lub przekroczyła 27 st. C! Na naszej stacji zanotowaliśmy 26.8 st. C. Była więc o 0.3 st. C. niższa od temperatury na stacji Rzeszów-Jasionka.
Zgodnie z zapowiedzią z ubiegłej niedzieli, nowy tydzień przyniesie większe wahania pogodowe, a tym samym pojawiają się wreszcie miejscami opady (gdzieniegdzie burze np. w poniedziałek 23.04), a ponadto temperatura przejściowo spadnie, zwłaszcza przed kolejnym weekendem około 27 kwietnia.
To ochłodzenie będzie jednak krótkie, bowiem ponownie większego ocieplenia spodziewamy się pod koniec miesiąca lub na początku maja. To oznacza, że trend naszej prognozy nadal powinien się okazać poprawny po uwzględnieniu przesunięcia około 1-2 dniowego, co przy prognozie 16 dniowej oczywiście ma prawo się zdarzyć.
Kolejnej fali ciepła nie będzie jednak towarzyszyć obecność stabilnego wyżu, gdyż spodziewamy się napływu ciepłej, ale dość wilgotnej i chwiejnej masy powietrza. W takiej sytuacji pogodne okresy, będą miejscami przeplatane przelotnymi opadami i burzami. W omawianym okresie najwyższych temperatur najczęściej spodziewamy się w południowej połowie kraju, a najniższych maksymalnych na północy, szczególnie nad morzem. Krótko mówiąc – czeka nas typowa wiosna.
RAPORT z Warszawy. >>> Na dzień wczorajszy średnia temperatura kwietnia tegorocznego wynosi tu 13,2°C, czyli jest wyższa aż o 1 stopień od wartości najcieplejszego kwietnia w dziejach obserwacji (tego z roku 1918). > Wydawałoby się więc, że szansa na pobicie rekordu jest bardzo duża, jednak z prognoz na resztę miesiąca wynika, że to się waży, i zwycięstwo obecnego kwietnia nie jest wcale przesądzone. Niewykluczone, że bój o nowy rekord będzie trwał do ostatniego dnia miesiąca.
Tegoroczny przebieg pogody w takich regionach jak Mazowsze, nie może nie stymulować tutaj spadku poziomu wód podziemnych. Bo nie dość, że od niemal trzech tygodni jest nadzwyczajnie ciepło, słonecznie, a sumy opadowe są niewielkie, to jeszcze trzeba mieć na uwadze, że nie mieliśmy w tym roku podczas przełomu zimowo-wiosennego żadnych roztopów godnych tej nazwy. A w polskich warunkach mają one kluczowe znaczenie dla utrzymania równowagi wodnej w środowisku w okresie przednówka i później, już w pełni wiosny. Zresztą, roztopy jako takie w ogóle wydają się już być stopniowo zanikającym zjawiskiem na polskich nizinach. Bo jest coraz cieplej, a śniegu (w uśrednieniu) coraz mniej, i zalega krócej. Właśnie dlatego, okresy bardzo ciepłej pogody wiosną i gorącej/upalnej latem, dla bilansu wodnego w polskim środowisku są coraz groźniejsze (bardziej niż dawniej, przed obecnym etapem ocieplenia klimatu), jeśli nie towarzyszą im wystarczająco obfite opady deszczu. > Mowa tu o klimatycznej ewolucji wieloletniej, która nie wyklucza sporadycznych, chwilowych lub okresowych przypadków wielkich opadów (deszczu lub śniegu), a czasem nawet powodzi.
Wydaje się, że cyrkulacja strefowa z dominacją składowej W nie potrwa długo. Już od przyszłego weekendu (przedmajówkowego) nastąpi jej osłabienie (a może i zablokowanie) skutkujące adwekcją ponownie dużego ciepła z S/SE. Później możliwe są dwa zasadnicze scenariusze, tzn. albo z szybciej wkraczającymi frontami deszczowo-burzowymi z W, albo z wolniej postępującym procesem, co skutkowałoby co najmniej kilkoma dniami z Tmax powyżej 25°C (a kto wie, czy lokalnie już nie nieco powyżej 30°C…?). Jednak wcześniej, czy później i tak pewnie doczekamy się jakiś frontów burzowych. Nie można też wykluczyć okresu przejściowego z kontrastem termicznym i pogodowym nad Polską. ->>> Zobaczymy jak się to wszystko ułoży (?), ale na dzisiaj coraz bardziej prawdopodobne, że tych w większym stopniu “wolnych” dniach 28.04-06.05 doświadczymy (przynajmniej okresowo) już prawdziwie letnich temperatur i/lub zjawisk konwekcyjnych. ->>> Sprawa kwietniowego rekordu ciepła nadal otwarta – zważywszy na ocieplenie w końcówce kwietnia na dzisiaj jest ono coraz bardziej prawdopodobne.
WARSZAWA - kilka uwag o usłonecznieniu na tutejszej stacji oficjalnej (Okęcie). >> Co jakiś czas na forach pojawiają się opinie, że stacja ta rzekomo zaniża realne wartości usłonecznienia. Nie wykluczam takiej teoretycznej możliwości, bo nie mam twardych dowodów (w postaci odpowiedniego zestawu danych), że tak nie jest. Jednak żadna do tej pory przywoływana argumentacja mnie nie przekonała, że tak jest. > Nie ma tu miejsca na szczegółową analizę parametru usłonecznienia, który jest jednym z najtrudniejszych i kontrowersyjnych parametrów pogodowych z podstawowego zestawu obserwacyjnego. > Jednak by uzasadnić mój sceptycyzm wobec takiej krytyki Okęcia, przywołam tu na razie jeden argument, niedawno podniesiony na innym forum. >> Otóż, w tegorocznym marcu na Okęciu zarejestrowano 95,5h usłonecznienia. W tym samym miesiącu w odległych o ok. 90 km Siedlcach - aż 152,6h; różnica jest więc bardzo znaczna i tym bardziej zaskakuje, że średnie zachmurzenie na obu stacjach było zbliżone. Na tej podstawie padło stwierdzenie, że Okęcie zaniża realne usłonecznienie. Czy rzeczywiście? > Pomijając to, że z logicznego punktu widzenia ten rozziew może równie dobrze świadczyć o tym, że Siedlce je zawyżają, postanowiłem porównać kilka dni przedmiotowego miesiąca, w których obie stacje raportowały bardzo różne wartości usłonecznienia, a mówiąc ściślej, Siedlce raportowały dużo wyższe. > Okazuje się, że biorąc pod uwagę panujące w tych dniach (zanotowane przeze mnie w Warszawie) warunki pogodowe, wydaje się (zakładając, że w Siedlcach były podobne), że to stacja Okęcie lepiej rejestrowała realne usłonecznienie. > Przykład: 22/03 Warszawa zarejestrowała 3,4h słońca, Siedlce - aż 9,4h. Wartość siedlecka oznacza, że usłonecznienie owego dnia przekroczyło 80% możliwego maksimum, był to tam więc dzień bardzo słoneczny. A tymczasem u siebie zanotowałem owego dnia: "Cienka pokrywa chmur, po południu dość pogodnie, trochę słońca". > Jedno dla mnie nie ulega wątpliwości: w Warszawie 22/03/2018 realne usłonecznienie nie wyniosło 9 i pół godzin, tylko znacznie mniej. > Już to wystarcza, by zdyskwalifikować wartości siedleckie jako uzasadnienie tezy, że stacja Okęcie jakoby zaniża wartości usłonecznienia. Pamiętajmy, że urządzenie rejestrujące promieniowane słońca (heliograf), zapisuje je dopiero po przekroczeniu pewnego dolnego progu wartości. W pewnych warunkach możemy widzieć na niebie tarczę słońca, a jednak jego promieniowanie jest za słabe, by ów próg osiągnąć.
Poprawka (w kwestii warszawskiego usłonecznienia). >> Obecnie na Okęciu usłonecznienia nie rejestruje heliograf, tylko czujnik elektroniczny, który jednakowoż też nie rejestruje promieniowania zawsze, gdy tylko jest widoczna tarcza słońca; można przy tym zakładać, że dla celów raportowania, dolny próg rejestracji tego parametru jest dostosowywany do progu heliograficznego.
Pomiar usłonecznienia jest rzeczywiście bardzo kontroweryjny. Jednak z jakiegoś powodu na innych stacjach w PL nie ma aż takiego rozstrzału jaki sie pojawia w Warszawie. Te Siedlce to jeden z przykładów, bo wszystkie stacje w marcu w promieniu 200 km od Warszawy (oprócz Mławy i Włodawy) zanotowały powyżej 130h usłonecznienia). Mława niewiele mniej, a Włodawa około 110. Niemniej ja juz nie na tym chce opierać swoje dowody tylko na tym co pisałem na meteomodel. A mianowicie ze zachmurzenie w Warszawie ani troche tak nie odstaje jak usłonecznienie.
@kmroz - No i już się dowiedziałeś, skąd (rzekomy) wzrost zachmurzenia w Warszawie w XXI wieku - otóż, sprawcą tego są (ponoć) samoloty, a mówiąc ściślej, ich smugi kondensacyjne (po ang. contrails). Masz jeszcze jakieś wątpliwości? :)
Jest to oczywiście trafne wytłumaczenie, ale dotyczy oczywiście nie tylko Warszawy, tylko wszystkich regionów w PL a moze nawet Europie. Natomiast co do kwesti Okęcia nie zmienie zdania- odstaje kazdego dnia o około godzine (średnio) od okolicznych stacji (usłonecznienie mam na mysli). W skali miesięcznej jest to nawet do 30 godzin (zimą mniej, latem wiecej ofc). W skali rocznej... ponad 400 godzin. W marcu sie oczywiście dwa czynniki nałożyły na aż taka rozpiętość usłonecznienia Warszawa vs "sąsiedzi". Po pierwsze to co wyżej napisałem, a po drugie dni 2-3 marca ktore dość "złośliwie" przyniosły nieruchomego Sc który wisiał po pare godzin nad stolica i okolicami. Realne usłonecznienie mogło byc spokojnie o 20-25 godzin niższe niż na stacjach dookoła (co widać zreszta na mapie imgw) . Dodając do tego wspomniane 30 godzin mamy roznice ponad 50 godzin jaka była miedzy stacjami w Warszawie i Siedlcach. PS - w ostatnich dniach Okęcie tez eWidetnie odstaje od sąsiadów. Generalnie jest to stała sprawa od około października 2016.
@kmroz - Zachmurzenie w Warszawie w okresie 1971-2000 wg mojego obliczenia wyniosło 5,20, więc większość roczników po 2000 roku miała mniejsze. Co prawidłowo koresponduje z rosnącym w XXI wieku usłonecznieniem w stolicy. Czy z tego płynie wniosek, że wartość z tabeli w Meteomodelu jest błędna? Owszem. > Powrócę teraz do wspominanego już 22 marca 2018. Gdy spojrzysz na wykres promieniowania z (moim zdaniem, bardzo dobrej) stacji Lab-El w Regułach (niedaleko Okęcia) to zobaczysz, że tego dnia przez ponad 8h miała promieniowanie powyżej ok. 100-120 W/m2. A gdy przyjmiemy dolną granicę ok. 250 W/m2, to usłonecznienie wyniosło ok. 4h (bardzo zbliżone do oficjalnego z Okęcia). A tego samego dnia w Siedlcach (też stacja Lab-El), uzyskasz ok. 9,5h usłonecznienia przy dolnym progu ok. 120 W/m2, przy progu ok. 250 W będzie o ponad godzinę krótsze. > Wygląda, że moje przypuszczenie było trafne - Okęcie raportuje usłonecznienie od istotnie wyższego progu. > Dlaczego? Tak jak mówiłem - zgaduję, że dla zapewnienia możliwie najlepszej homogenizacji serii historycznej (czyli lat przed 1998).
@kmroz - Wyniki wczorajszych pomiarów prowadzą do tego samego wniosku: Okęcie ma dolny próg usłonecznienia ustawiony stosunkowo wysoko (250 W/m2); to nie jest sprawa ani wadliwego sprzętu, ani niekompetencji pracowników stacji. Prawdopodobnie przy sporządzaniu ogólnopolskich map usłonecznienia IMGW dostosowuje dane ze wszystkich swoich stacji do jednolitego progu (raczej niższego niż wymieniony, dlatego Warszawie wtedy "przybywa" usłonecznienia).
No i okej, czyli sie zgadzamy co do tego, ze Okęcie rejestruje usłonecznienie od wyższego progu niż inne stacje w kraju. Przynajmniej od października 2016. Rozumiem ze robią to by zachować ciągłość historyczna (tylko co to za ciągłość jak w latach 1998-2016 było mierzone inaczej), z drugiej strony jednak póki sie nie dostosują do krajowych norm to raczej bedą dalej pomijani przez imgw w tej kwesti. Chociaż jak tak mysle to wydaje mi sie ze imgw nie tyle co pomija tylko po prostu normalizuje wyniki do tych wg krajowych norm (?). Bo jednak w marcu jakis pomiar z Warszawy sie pojawił na poziomie 110-120h będący znacznie niższy od tych dookoła.
@ben dzięki rowniez za informacje o stacji 2km od mojego domu (nawet nie wiedziałem ze tam jest takowa). Z zainteresowaniem sie jej przyjrzę.
@kmroz - prowadzę własne badanie tego tematu, i jak mówiłem, głównym celem jest określenie wieloletniej ewolucji usłonecznienia w stolicy. Dane z obserwacji w Regułach są pomocne.
wczoraj tj28.04 sprawdzałem na działce w Ożarowicach ( 2km od lotniska w Pyrzowicach (Katowice) wielkość opadów za kwiecień - spadło 5 mm wody , od początku roku 70 mm , porażające! a prognozy do 20 maja większych opadów nie zapowiadają , poziom wody w ciągu 3 tygodni w studni spadł o metr, z 2, 5 metra do 1,5 metra , pewnie za miesiąc lub półtora wyschnie całkiem