Opady śniegu: 20-23 grudnia
Trwa ochłodzenie, które definitywnie zakończy się w całym kraju po 24 grudnia (najpóźniej na wschodzie i południowym-wschodzie). To oznacza, że wbrew wcześniejszym prognozom podawanym przez TV i różne portale, święta na przeważającym obszarze kraju nie będą białe. Wcześniej czekają nas jednak kolejne zimowe epizody.
Już jutro 20.12 na wschodzie i południowym-wschodzie kraju zaznaczy się wypełniający niż znad Ukrainy, który w wielu miejscach przyniesie umiarkowane i słabe opady śniegu. Do końca dnia zabieli się na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie oraz w Małopolsce, gdzie miejscami spadnie od 1, do 5 cm śniegu. Lokalnie słabo popada również w sąsiednich województwach.
Prognozowana suma opadów śniegu, do godz. 19:00 w czwartek 21.12. Model ECMWF
Drugą strefę opadów przyniesie w czwartek 21.12 od zachodu i północnego-zachodu front atmosferyczny przemieszczający się w ciągu dnia na południowy-wschód kraju. Na wschodzie, w centrum oraz na południowym-wschodzie przyniesie na początku dość intensywne opady śniegu, które wieczorem lub w nocy 21/22.12 zaczną stopniowo przechodzić w deszcz ze śniegiem i miejscami deszcz. Na drogach zrobi się więc bardzo ślisko. Do czwartkowego 21.12 wieczora w wielu miejscach na krótki okres powrócą warunki zimowe, głównie do wschodniej połowy kraju.
Opady pochodzenia zimowego wystąpią jeszcze w piątek 22.12 oraz w nocy na sobotę 22/23.12, zwłaszcza na południu, wschodzie, w centrum oraz na południowym-wschodzie kraju, ale późniejszy wzrost temperatury jest już raczej przesądzony.
Prognozowana suma opadów śniegu do 23 grudnia
Szkoda,ale i tak liczę na małe białe święta 👍😉
Coś do śmiechu: na jednym z portali pogodowych, w jego dzisiejszym artykule o nadchodzącej odwilży jest taki passus: "Z kolei na wschodzie, południu i w centrum przy lekkim mrozie, ale coraz lżejszym, prószyć będzie śnieg. Im bliżej będzie zera i wartości dodatnich, tym opady śniegu będą miały większe natężenie. Bogaty w wodę puch może powodować lokalne uszkodzenia drzewostanu i linii napowietrznych. " Interesujący semantycznie jest ten "bogaty w wodę puch"; chodzi tu o mokry śnieg, który ja bym raczej nazwał "paciają". Natomiast Słownik Języka Polskiego precyzuje, że puch to coś "delikatnego, miękkiego, puszystego". Czy można być jednocześnie puszystym i mokrym? Ciekawe też, że drzewa będą uszkadzane przez ten delikatny "puch".