W piątek 16.02 front okluzji przyniesie przelotne opady śniegu
W ciągu następnych kilkunastu godzin przez obszar Polski z zachodu na wschód przemieszczać się będzie strefa frontu okluzji związanego z głębokim układem niskiego ciśnienia RENATE ulokowanego w pobliżu Islandii. Dodatkowo jutro 16.02 w regionach południowej Norwegii prognozowane jest powstanie wtórnego ośrodka niżowego RENATE 2, który przyczyni się do wystąpienia silniejszych porywów wiatru w północnym pasie kraju (od 30 do 60 km/h). Front będzie nieść ze sobą opady atmosferyczne o charakterze przelotnym, głównie w postaci mokrego śniegu.
Prognozowana sytuacja synoptyczna na godz. 12UTC w piątek 16.02
Front zacznie wkraczać w trakcie drugiej części nocy z czwartku na piątek 15/16.02 i zaznaczy się głównie na terenach północno-zachodniej i północnej Polski w postaci przelotnych opadów śniegu. W ciągu dnia strefa z opadami śniegu, będzie sukcesywnie przemieszczać się w głąb kraju na stosunkowo wąskim obszarze rozciągającym się od północy, przez centrum po południe. Lokalnie nie można wykluczyć także opadów mieszanych (deszcz + śnieg)
Prognozowana wędrówka opadów przez model UM ICM 4km na godzinę 12
Z powodu dodatniej temperatury, warunki na powstanie pokrywy śnieżnej będą niekorzystne. Śnieg po dotarciu na powierzchnię gruntu będzie dość szybko się topił.
Prognozowana temperatura na wys. 2m (wyliczenia modelu GFS)
W godzinach popołudniowych front wraz ze strefą opadową obejmie pas wschodniej Polski, a w godzinach wieczornych przesunie się za naszą wschodnią granicę. Najintensywniejsze opady śniegu wystąpią głównie w rejonach południowych i południowo wschodnich. W piątek 16.02 należy się więc spodziewać trudnych warunków na drodze, dlatego apelujemy do kierowców o zachowanie ostrożności.
Dziś kolejny brzydki dzień w Warszawie, mglisty, z zasnutym chmurami niebem, popadującym mokrym śniegiem i wszechobecną szarzyzną. Do tej pory w tym miesiącu mieliśmy tutaj 12 godzin słonecznych. To bardzo mało, nawet jak na standardy lutego. Okres ponadnormalnego zachmurzenia trwa u nas już niemal pół roku.