
Prognoza pogody na 16 dni: wyraźny spadek temperatury we wschodniej połowie kraju
Kończący się tydzień zgodnie z trendem naszej poprzedniej prognozy długoterminowej, przyniósł pierwsze w tym sezonie większe ochłodzenie oraz krótkotrwały weekendowy wzrost temperatury, zwłaszcza na południu Polski.
Jeszcze dziś 25.11, od Ziemi Lubuskiej po Podkarpacie zanotujemy 6-8 st. C., a miejscami na południowym-zachodzie, zwłaszcza na Dolnym Śląsku temperatura może wzrosnąć do około 9-10 st. C. W ciągu kolejnej doby 25/26.11 zacznie się zmieniać cyrkulacja powietrza z południowo-zachodniej na północno-wschodnią. W poniedziałek 26.11 w ciągu dnia z północnego-wschodu w głąb kraju zacznie postępować wyraźna adwekcja chłodniejszej masy powietrza, ale jeszcze na południowym-zachodzie powinniśmy zanotować około 4-6 st. C. Sytuacja wyraźnie zmieni się w nocy z poniedziałku na wtorek 26/27.11, gdy niemal w całym kraju zanotujemy kilkustopniowy mróz. Jedynie nad samym morzem temperatura może utrzymać się powyżej 0 st. C. Ponadto w tym czasie miejscami, głównie w południowej połowie Podkarpacia i częściowo Małopolski spadnie śnieg.
W kolejnych dniach do końca miesiąca najniższą temperaturę zarówno w ciągu dnia, jak i nocy będziemy notować w dzielnicach wschodnich i południowo-wschodnich, gdzie może się utrzymać całodobowy mróz. Jest spore prawdopodobieństwo, że w okresie większych przejaśnień i rozpogodzeń, szczególnie pod koniec miesiąca w nocy z 28/29.11 oraz z 29/30.11, zobaczymy dwucyfrowy mróz.
Prognozowana anomalia temperatury w ciągu najbliższych 7 dni
Zauważalny wzrost temperatury prawdopodobnie czeka nas dopiero z upływem 1 dekady grudnia, ale nie obejmie on od razu całego kraju. Najniższe temperatury najdłużej utrzymają się w dzielnicach wschodnich.
Ocieplenie w 1. dekadzie grudnia jest już bardzo prawdopodobne. Jednak ocena jego trwałości i skali pozostaje jeszcze mocno niepewna. Czy na podstawie jednej wybranej prognozy jednego modelu jest sens już teraz zacząć snuć dywagacje nt. (ewentualnie) wyjątkowo ciepłego grudnia - do początku którego pozostało jeszcze 5 dni....??? [a co czynią już na pewnym innym portalu pogodowym]. ->>> A tymczasem niewiadoma jest jeszcze nawet skala i trwałość fali mrozu w rozpoczynającym się tygodniu - zwłaszcza w odniesieniu dni 29.11-02.12. Nawet niewielkie przesunięcia między wyżem rosyjsko-ukraińskim a niżem islandzkim mogą przynieść nam w tych dniach różnice temperatur rzędu 10 stopni. Dobrze, że Redakcja niniejszego portalu (serwisu) to zauważa i dużą ostrożnością podchodzi do oceny zarówno szybkości, jak i skali ocieplenia na początku grudnia.
W grudniu na jakąkolwiek zimę w Polsce nie można liczyć. Tak jest od dawna i tak zapewne będzie w tym roku. Ciepłe i bezśnieżne święta oraz okres noworoczny już chyba nikogo nie dziwią.
Skoro w najbliższym tygodniu większość dni przyniesie nam już termiczną zimę (podobnie jak i niektóre poprzednie dni również) to tym bardziej możliwa jest ona w grudniu. Kwestia cyrkulacji i tyle.
@Maxi To prawda, że grudnie "mało zimowe", czyli z przewagą pogody odwilżowej zawsze były u nas częste, od kiedy tylko notowano w Polsce stan aury. Zdarzały się takie nawet podczas tzw. Małej Epoki Lodowej. Jednak ewentualny łagodny grudzień tegoroczny poważnie różniłby się od tych dawnych, swoim kontekstem; a mianowicie tym, że nastąpiłby po tak wielu tak bardzo ciepłych miesiącach, a w rzeczy samej, rocznikach. Poza tym, zapewne przesądziłby o zajęciu przez rok 2018 miejsca w ścisłej czołówce najcieplejszych w dziejach polskich obserwacji pogodowych.
Nie zmienia to faktu, że zdanie w stylu: "W grudniu na jakąkolwiek zimę w Polsce nie można liczyć" ... jest bardzo naciągane. Tym bardziej, że chociażby już pierwszy dzień grudnia b.r. na E Polski może przynieść miejscami dwucyfrowy mróz o poranku.
@Lucas Nawet jeżeli tegoroczny grudzień będzie tak samo zimny, jak najzimniejszy (jak dotąd) w XXI wieku grudzień (ten z 2002 roku), to i tak rok 2018 okaże się u nas niemal rekordowo ciepłym (w podsumowaniu całorocznym). Z punktu widzenia analizy długofalowej ewolucji naszego klimatu fakt ten jest o wiele ważniejszy, niż ewentualne pojawienie się jakiejś fali mrozu w tegorocznym grudniu; choćby nawet bardzo spektakularnej.
@Ben Wwa Zauważ tylko, że komentarz @Maxi miał inną wymowę. Co można powiedzieć o miesiącu, w którym rozbieżności Tavg-dobowej mogą (w skrajnych przypadkach) sięgać już 20-30 st.?
Oczywiście, że stwierdzenie iż "w grudniu na jakąkolwiek zimę [osobliwie długotrwały mróz, solidne zaspy śniegowe] w Polsce nie można liczyć", idzie nieco za daleko; ja bym powiedział tym, co na taką pogodę mają teraz nadzieję: "Taka może w grudniu być, ale radzę się na to za bardzo nie nastawiać, by uniknąć rozczarowania".
W okresie roku, w którym zbliżamy się do Tavg wokół zera, przy potencjalnych anomaliach nieco poniżej/powyżej 10 st. w obu kierunkach, tak naprawdę bardzo wiele jest możliwe. To jest właśnie immanentna cecha naszego klimatu, który największą różnorodność pogodową (w tym termiczną) ukazuje właśnie zimą.