Pogoda na 16 dni: Co nas czeka do niemal końca stycznia?

Miniony tydzień nie przyniósł zaskakujących zmian. Zgodnie z poprzednią prognozą długoterminową, warunki zimowe utrzymały się na wschodzie i południowym-wschodzie kraju, mimo, że pod koniec tygodnia nawet do tych regionów dotarła niewielka odwilż.

Pod względem grubości pokrywy śnieżnej prym wiodą oczywiście tereny górskie, gdzie zalega, od 100 do nawet 220 cm śniegu (Kasprowy Wierch), ale i na pozostałym obszarze, zwłaszcza Małopolski, Podkarpacia, Lubelszczyzny, Podlasia i Ziemi Świętokrzyskiej, miłośnicy zimy nie mają powodów do narzekania. W tych regionach nadal zalega od kilku, do kilkudziesięciu cm.

W kolejnych dniach na pozostałym obszarze kraju nadal nie ma szans na prawdziwą zimę. Tutaj ponownie będzie dominować temperatura dodatnia, która co jakiś czas da o sobie znać również na wschodzie i południowym-wschodzie Polski, ale w tej części kraju wzrost temperatury będzie najmniejszy. To jednak wystarczy, aby pokrywa śnieżna zaczęła stopniowo topnieć, mimo pojawiających się co jakiś czas opadów śniegu.

Wstępnie prognozowana grubość pokrywy śnieżnej do 20 stycznia. Model ECMWF

Warunki atmosferyczne, szczególnie do 17 stycznia będą bardzo dynamiczne. Spodziewamy się wahań temperatury, wzrostu prędkości wiatru, a także częstych opadów deszczu, miejscami deszczu ze śniegiem. W górach oraz w dzielnicach wschodnich i południowo-wschodnich, będą jednak nadal przeważać opady śniegu, aczkolwiek przejściowo niewykluczone również inne opady, w tym deszczu i opady marznące.

Wstępnie prognozowana grubość pokrywy śnieżnej do 20 stycznia. Model GFS 

Reasumując, przed nami zmienna pogoda, z przewagą odwilży i braku zimy w dzielnicach zachodnich, północnych i miejscami w centrum oraz walki o przetrwanie zimy na wschodzie i południowym-wschodzie kraju. W górach prawdziwa zima nadal nie odpuści, dzięki temu młodzież ciesząca się feriami, będzie nadal mogła korzystać z jej uroków.