Pierwszy w tym sezonie poważny epizod zimowy 30.11/01.12. Prognoza pokrywy śnieżnej

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, przed nami pierwszy w tym sezonie poważniejszy powiew zimy. Naszą uwagę od wielu dni przykuwa strefa frontu atmosferycznego ciągnącego się od Atlantyku aż po Bałkany. W ciągu kolejnej doby 29/30.11 rozwinie się na zafalowaniu ośrodek niskiego ciśnienia, który znad basenu Morza Śródziemnego skieruje się przez Półwysep Apeniński nad Bałkany i Polskę.

Mapa synoptyczna, 30 listopada br. o godz. 13:00

Wcześniej nabierze sporo wilgoci, którą w postaci opadów deszczu, deszczu ze śniegiem i śniegu zacznie oddawać na swej drodze. Ponadto dojdzie do zafalowania frontu, co dodatkowo na dość wąskim obszarze kraju zintensyfikuje opady. Główna strefa opadów związana z mezoskalowym niżem zacznie wchodzić z południa już najbliższej nocy 29/30.11. Do czwartkowego 30.11 poranka obejmie przede wszystkim obszar, od Lubelszczyzny przez Ziemie Świętokrzyską po Górny Śląsk. Miejscami popada również w województwach ościennych.

Prognozowane położenie niżu i rodzaju opadów. 30 listopada br. o godz. 13:00. Model GFS

W ciągu dnia strefa opadów deszczu ze śniegiem i mokrego śniegu, będzie się przemieszczać dalej w głąb kraju, do centrum, na północ i północny-wschód. Miejscami opady będą mieć umiarkowane i okresowo intensywne natężenie. Istnieje spore prawdopodobieństwo paraliżu drogowego, szczególnie w centrum kraju, aczkolwiek w ciągu dnia miejscami spora część śniegu będzie topnieć. Nie zmienia to jednak faktu, że drogi będą wyjątkowo śliskie, a poza tym widzialność, będzie znacznie ograniczona.

Opady będą kontynuowane również w nocy 30.11/01.12, zwłaszcza na północy i północnym-wschodzie kraju. Na północy zaczną ustępować dopiero wieczorem w piątek 01.12. Mimo, że od przejścia wydajnego w opady niżu dzieli nas kilkadziesiąt godzin, to między modelami numerycznymi występują rozbieżności między prognozowanym zasięgiem strefy opadów oraz spodziewanym przyrostem pokrywy śnieżnej. Wynika to z trudności przewidzenia ostatecznej trajektorii ośrodka niżowego, co jest charakterystyczne dla układów z południa Europy. Przekłada się to automatycznie na prognozowaną temperaturę, która będzie decydować o rodzaju opadów.

Zdecydowanie najpoważniej incydent zimowy przedstawia europejski model ECMWF. Według dzisiejszej najnowszej aktualizacji (29.11 00 UTC), do piątku 01.12 najwięcej śniegu ma zalegać na obszarze, od pogranicza woj. podlaskiego i warmińsko-mazurskiego przez centrum po Górny Śląsk, gdzie miejscami spadnie powyżej 10 cm. Jest to sporo, jak na polskie warunki w tak krótkim czasie.

Prognozowana pokrywa śnieżna do 1 grudnia br. Model ECMWF

Zdecydowanie łagodniejszy jest amerykański model GFS. Widzi on tylko kilka cm pokrywy śnieżnej oraz spory obszar kraju z zabieleniem krajobrazów. Tylko miejscami, głównie w centrum oraz w rejonach podgórskich ma zalegać więcej śniegu.

Prognozowana pokrywa śnieżna do 1 grudnia br. Model GFS

Niewielką pokrywę śnieżną prognozuje również niemiecki model

Jak widać, prognozy pokrywy śnieżnej są rozbieżne. Za kilkadziesiąt godzin zobaczymy, czy europejski model ECMWF zaliczy poważną wpadkę, a może jako jedyny przewidzi prawidłowo znaczny przyrost pokrywy śnieżnej? Nie pozostaje nam nic innego, jak śledzić aktualne dane radarowe. Musimy również dodać, że po przejściu omawianego ośrodka niżowego, w kolejnych dniach pierwszej dekady grudnia, będą się rozwijać kolejne ośrodki niżowe niosące opady śniegu i miejscami deszczu ze śniegiem. Blokada wyżowa spowoduje, że zgodnie z naszymi wcześniejszymi prognozami, w sporej części kraju na początku grudnia pojawi się i przez pewien czas utrzyma prawdziwa zima.