Opony w pojazdach nie chronią przed skutkami wyładowań piorunów
W ostatnich dniach zrobiło się głośno o 45 letnim motocykliście, który zmarł w wyniku uderzenia pioruna na Florydzie. Mimo, że szansa na bezpośrednie uderzenie wynosi 1:500 000, to w USA od 2006 roku, był to już 12 przypadek wśród motocyklistów. Nie wszystkie ofiary były wówczas na pojazdach, część z nich opierała się o ramę motocykla, a inni znajdowali się w pobliżu.
Skutki uderzenia pioruna w motocyklisty. Foto: TT FHP Orlando
Doskonale wiemy, że guma jest izolatorem elektrycznym, ale błędne jest przekonanie, że z tego powodu opony uchronią nas przez skutkami wyładowań atmosferycznych.
-„Nadal istnieje mit, że gumowe opony chronią”- powiedział John Jensenius z National Lightning Safety Council na łamach „Daytona Beach News-Journal”. -„Nie robią nic, by nas chronić. Zupełnie inaczej jest w przypadku karoserii samochodu, to dlatego, że utrzymuje ona ładunek elektryczny w zewnętrznej powłoce i z dala od wnętrza. „Jeśli zostanie uderzona, ładunek elektryczny przejdzie wokół metalowej skorupy pojazdu i do ziemi, często przechodząc przez lub nad oponami. Jeśli ludzie nie mogą dostać się do dużego budynku, zalecamy aby wsiedli do pojazdu i zasunęli szyby”- dodał Jensenius.
Liczba ofiar w wyniku porażenia piorunem w USA, od roku 2009
Eksperci twierdzą, że buty z gumową podeszwą nie zapewnią żadnej ochrony, ponieważ często są zbyt cienkie, aby nas ochronić przed potężnym uderzeniem pioruna. Również duża prędkość autostradowa na motocyklu nie chroni nas przed uderzeniem pioruna. -„Czas potrzebny do przejścia z podstawy chmur na ziemię, to tylko niewielki ułamek sekundy”. W tym czasie wszystko, co podróżuje z prędkością autostradową, praktycznie stoi w miejscu w stosunku do błyskawicy”- powiedział Jensenius.