Słońce wkroczyło w okres minimum. Aktywność słoneczna szoruje po dnie. Straszenie ochłodzeniem klimatu powróciło
W ostatnich dniach media obiegła informacja o bardzo niskiej aktywności Słońca. Nasza dzienna gwiazda wkroczyła w okres „minimum słonecznego”, a to oznacza, że aktywność na jego powierzchni dramatycznie spadła. Wielu ekspertów uważa, że jesteśmy świadkami najgłębszego minimum, jakie kiedykolwiek zarejestrowano, gdy plamy słoneczne praktycznie zniknęły.
„Pole magnetyczne Słońca osłabło, umożliwiając docieranie dodatkowego promieniowania kosmicznego do Układu Słonecznego” - powiedział astronom, dr Tony Phillips. „Nadmiar promieni kosmicznych stanowi zagrożenie dla zdrowia astronautów i podróżujących w powietrzu polarnym” - dodał Phillips.
Średnia miesięczna liczba plam słonecznych (wykres niebieski) i 13-miesięczna wygładzona liczba plam słonecznych (wykres czerwony) dla ostatnich pięciu cykli. Dane: SILSO, Królewskie Obserwatorium Belgii
Pojawiły się sugestie np. w New York Post, że może się powtórzyć Minimum Daltona z lat 1790–1830, gdy temperatura na Ziemi w wyniku także potężnych erupcji wulkanicznych i zmian w cyrkulacji oceanicznej spadła o "2 st. C." (w rzeczywistości takiego poziomu spadku nie było, ale w tabloidach taki często podają) prowadząc do głodu z powodu strat w światowej produkcji żywności. Ponadto 10 kwietnia 1815 r. miała miejsce druga co do wielkości erupcja wulkanu od 2000 lat na górze Tambora w Indonezji, w której zginęło co najmniej 71 tys. osób. Doprowadziło to do tak zwanego Roku Bez Lata w 1816 r.
Dzienna liczba plam słonecznych (wykres żółty), średnia miesięczna liczba plam słonecznych (wykres niebieski) oraz wygładzony miesięczny stan plam słonecznych (wykres czerwony) dla ostatnich 13 lat. Dodatkowo 12-miesięczna prognoza wygładzonej liczby plam słonecznych. Dane: SILSO, Królewskie Obserwatorium Belgii
W tym roku do tej pory aż przez 76% dni nie notowano ani jednej plamy słonecznej. W erze pomiarów kosmicznych, tylko raz ten wskaźnik był wyższy, gdy w ubiegłym roku aż przez 77% dni nie było plam słonecznych.
Czy musimy się obawiać ochłodzenia klimatu?
Odpowiedź na to pytanie jest jednoznaczna - NIE. Mimo, że aktywność słoneczna w ostatnich latach szoruje po dnie, to temperatura globalna właśnie w tym okresie była rekordowo wysoka. Rekord temperatury dotyczył również Polski. W czasie bardzo niskiej aktywności słonecznej zanotowaliśmy rekordowo ciepły rok 2018 oraz 2019, który z nawiązką pobił poprzedni.
Nie ma więc sensu nabierać się na powracające jak bumerang artykuły o bardzo niskiej aktywności słonecznej, a co za tym idzie czekającym nas globalnym ochłodzeniu. Ocieplający efekt wzrostu koncentracji CO2 jest i będzie znacznie silniejszy od wpływu zmian orbity Ziemi jak i zmian aktywności słonecznej, także w przypadku jej znaczącego spadku.
Gdyby nawet w tym wieku doszło do nowego minimum słonecznego porównywalnego do Minimum Daltona lub Maudera (prognozy raczej tego nie przewidują), to spadek temperatury wywołany przez zmianę aktywności Słońca byłby minimalny w porównaniu do ocieplenia powodowanego przez produkowane przez ludzi gazy cieplarniane. Ochłodzenie wywołane przez obniżoną aktywność słoneczną jest szacowane na ok. 0,1-0,3 st. C. Tymczasem ocieplenie związane ze wzmocnieniem efektu cieplarnianego wyniesie 2-4,5 st. C. (obecnie 1,2 st. C.), w zależności od tego, ile CO2 wyemituje ludzkość w XXI wieku. Krótko mówiąc, znaczne ochłodzenie klimatu oraz nowa „epoka lodowcowa” nam nie grozi, nawet mimo możliwej bardzo niskiej aktywności słonecznej.
Mało tego, mimo bardzo niskiej aktywności słonecznej, okres od stycznia, do kwietnia 2020 roku, był na drugim miejscu w 141 letniej historii pomiarów, w porównaniu do tych samych okresów z lat ubiegłych - informuje WMO. To był rekordowo ciepły okres w Azji i Europie, a na Karaibach oraz w Ameryce Południowej znalazł się na 2 miejscu.
Mimo niskiej aktywności słonecznej, ochłodzenie klimatu nie postępuje. Temperatura na Ziemi w kwietniu 2020
DobraPogoda24, SILSO, NYP, WMO