Sezon na „jesienne wypalanie” rozpoczęty. Podpalacze zanieczyszczają powietrze i czują się bezkarni
Co roku służby, mieszkańcy i ekolodzy apelują, aby zaniechać szkodliwego procederu jakim jest jesienne i wiosenne wypalanie pól, nieużytków oraz działek rekreacyjnych przy ich „oczyszczaniu”. Nasuwa się to samo pytanie, jak trafić i przekonać trucicieli ignorujących wszystko aby zaprzestali tej głupoty?
W tym roku przy niedoborze opadów ponownie wysuszona roślinność będzie masowo wypalana. Podpalacze nie dość, że trują siebie, to jeszcze narażają w ten sposób zdrowie innych. Przy pogodzie z niewielką cyrkulacją powietrza, jego jakość szybko się pogarsza, zwłaszcza pod wieczór, gdy dodatkowo pojawia się inwersja. O otwarciu okien, odpoczynku na tarasie po pracy z dziećmi nie ma mowy.
Z naszych obserwacji wynika, że najczęściej podpalają osoby starsze, które robią to od lat, gdyż tak zostały nauczone w poprzednim ustroju. Lenistwo i przekonanie, że spalenie wysuszonej trawy i innych zanieczyszczeń spowoduje bujniejszy odrost młodej jest powielanym przez nich mitem.
Dane z naszego redakcyjnego czujnika jakości powietrza w Rzeszowie. Dziś 03.09 po godz. 18:00 widać nagły wzrost zanieczyszczenia, co ma związek z podpaleniem pól i łąk. Chwilowe maksymalne zanieczyszczenie pyłem zawieszonym PM 2.5 osiągnęło 518% przekroczenie normy!
Niestety, walka z ludzką głupotą nie jest łatwa. Przypomnijmy, polskie prawo zabrania wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów. Za wykroczenie grozi kara aresztu, nagany lub grzywny.
W praktyce jednak podpalacze często czują się bezkarni. Po pierwsze, sąsiedzi rzadko reagują, bowiem nie chcą wdawać się w konflikt, a po drugie, nawet w przypadku zgłoszenia zajścia do odpowiednich służb (np. straż miejska) nie interweniują ze względu na brak w danej chwili wolnych patroli lub przyjeżdżają zbyt późno, aby podpalacza przyłapać na gorącym uczynku. Sytuacja jest niemal patowa od lat. Pozostaje dalsza próba edukacji trucicieli, albo ostatecznie wymiana pokoleniowa, która zmieni tok myślenia w społeczeństwie...
Problem jest irytujący. Faktycznie ludzie boją się zgłaszać bo nie chcą mieć problemów z sąsiadami (wiadomo jakim jesteśmy zawistnym narodem). Z drugiej strony trzeba coś z tym zrobić tylko co?