W czwartkowy 16.11 wieczór na południu Polski, jakość powietrza była miejscami najgorsza od początku sezonu grzewczego
Od kilkudziesięciu godzin, zwłaszcza nad południową Polską występują warunki atmosferyczne, które sprzyjają gromadzeniu się zanieczyszczeń w warstwie przyziemnej powietrza. Niskie zachmurzenie, słaby wiatr (chwilami tzw. cisza atmosferyczna) oraz występująca inwersja, to tradycyjny przepis w sezonie grzewczym na wystąpieniu smogu.
Wczoraj 16.11 wieczorem mieliśmy największe zanieczyszczenie powietrza od początku obecnego sezonu. Chwilami w dolinach na Podkarpaciu, stężenie szkodliwego pyłu zawieszonego PM2.5 i PM10 przekraczało 400-500 ug/m3.
Wykres pomiaru jakości powietrza. 16 listopada br. Dane: SolarAOT
Należy jednak dodać, że warstwa toksycznego powietrza nie była gruba, co tradycyjnie jest wynikiem granicy występowania inwersji. Wystarczyło przemieścić się o około 100-200 metrów wyżej, aby można było oddychać dość czystym powietrzem.
Na wykresie ze stacji badawczej SolarAOT zlokalizowanej w pobliżu Strzyżowa na Podkarpaciu, doskonale widać, że najgorzej było między godz. 18, a 23:00 (czasu lokalnego), kiedy spora liczba mieszkańców rozpaliła piece, aby ogrzać swoje domy. Każdy, kto wczoraj 16.11 wieczorem wracał do domu mógł się o tym przekonać, kiedy dosłownie brakowało tchu w czasie zwykłego spaceru. Fatalną jakość powietrza dodatkowo obrazuje gruba różowa linia, która wskazuje, jaka jest maksymalna dopuszczalna norma pyłu zawieszonego PM10. Dziś 17.11 również powietrze nie jest najlepszej jakości, ale od niedzieli 19.11 to się zdecydowanie zmieni, kiedy ponownie zacznie się stopniowo nasilać wiatr.
Zgadza się ..... 😢