
Dym z pożarów w Kanadzie i USA dotarł do Europy
W minionych kilku dniach na zdjęciach satelitarnych Europy mogliśmy dostrzec nietypowe pasmo „chmur pierzastych”, które ze względu na zachodnie i północno-zachodnie ułożenie okazało się klasycznym napływem dymu znad Kanady i USA. Jest to zjawisko rzadkie, ale już spotykane nad Europą, w tym w Polsce.
Zdjęcie satelitarne, 24 sierpnia br. godz. 06:30
Sezon na pożary lasów trwa w najlepsze. W tym roku wyjątkowo dużo ognisk zapalnych wybuchło w Kolumbii Brytyjskiej na południowym-zachodzie Kanady oraz w ostatnich dniach w kilku stanach USA na północnym-zachodzie kraju.
Pożary w Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie. Zdjęcie satelitarne z 17 sierpnia br.
Dym z tych pożarów, będący mieszaniną różnego rodzaju aerozoli rozprzestrzenił się na setki, a nawet tysiące kilometrów. Ma wpływ na tworzenie się chmur, chłodzenie i ogrzewanie atmosfery, a także na nasze zdrowie. W ostatnich dniach niesiony przez prąd strumieniowy dotarł również nad Europę.
Zdjęcie satelitarne pożarów w USA, 22 sierpnia br.
Droga przebyta przez dym jest zróżnicowana. Stężenie aerozolu i jego wysokość, a także prędkość wiatru, to tylko niektóre z czynników, które decydują o przebiegu przemieszczania się dymu.
Prognozowane rozmieszczenie dymu (z biomasy), 24 sierpnia br. o godz. 05:00
Co ciekawe, naukowcy z Goddard Space Flight Center (NASA) odkryli, że aerozole rozmieszczone w chmurach lub na innej jasnej powierzchni, mogą wywoływać efekt ocieplenia. Dym wpływa również na stabilność atmosfery i żywotność chmur. "Wszystkie te procesy fizyczne, prawdopodobnie wpływają na bilans promieniowania nad regionem Arktyki, która doświadcza zmian klimatycznych w szybszym tempie niż jakikolwiek inny region świata” – informował 2 lata temu Hiren Jethva, badacz atmosfery.
Wykryte stężenie aerozolu przez satelitę NASA. Ze względu na zachmurzenie, miejscami jego identyfikacja jest przerwana. Dane: 23 sierpnia br.
Wcześniejsze przykłady dotarcia dymu z Ameryki Północnej do Europy pochodzą między innymi z 17 lipca 2015 roku i 8-10 lipca 2013 roku.
Poniżej pomiar lidarowy z Warszawy (17.07.2015), który wskazał, że dym z Ameryki Północnej występował w środkowej troposferze (3-5.5 km). "To te zielone i żółte warstwy powyżej PBL” - informował na naszych łamach dr hab. Krzysztof Markowicz, z IGF UW.
Opracowanie DobraPogoda24.pl
Dane: MODIS NASA, igf.fuw.edu.pl, gmes-atmosphere.eu