Dalekie obserwacje na Podkarpaciu. Warunki atmosferyczne potrafią zaskoczyć
Otrzymaliśmy e-mail od Tomasza Ziajora, który pragnie podzielić się z naszymi czytelnikami pasją do tzw. dalekich obserwacji. Tematem zainteresował się zaledwie rok temu, ale to wystarczyło aby zdobył odpowiednią wiedzę i skutecznie "polował" na nieliczne dni z doskonałą przejrzystością powietrza.
- Dalekim obserwacjom sprzyja ukształtowanie terenu w mojej okolicy - mówi Tomasz. Z niektórych pagórków na terenie powiatu ropczycko-sędziszowskiego (województwo podkarpackie, 30 km na zachód od Rzeszowa) można w sprzyjających warunkach podglądnąć Tatry oraz Góry Świętokrzyskie.
- Tak też było w ubiegły wtorek 03.07. Jak zawsze rano sprawdzałem co się dzieje na zdjęciach satelitarnych, meteogramach oraz kamerach TOPRu (wiem, dziwny sposób rozpoczynania dnia). W ten sposób staram się ocenić czy szykuje się coś ciekawego w pogodzie danego dnia.
Niebo nad Polską (nad moją okolicą też) przykryte było grubą warstwą chmur. Padał chwilami słaby deszcz. Tymczasem nad Tatrami dane satelitarne pokazywały brak zachmurzenia. Od dwóch miesięcy nie było żadnych DO Tatr, więc pomyślałem, że w takich warunkach pewnie nic z tego nie będzie. Miałem już jechać do pracy, gdy kolega podrzucił temat, że zapewne widać Tatry.
Dane satelitarne, 3 lipca godz. 07:00
Szybko spakowałem aparat, statyw i po 5 minutach byłem na jednym z pagórków, skąd widać Tatry. Widok przerósł moje oczekiwania. Zakładałem że tylko ich kontur będzie widoczny „za gęstą mgłą”. A tutaj... wyraźnie widać poszczególne szczyty, a nawet zalegający w niektórych partiach śnieg.
W linii prostej ze Szkodnej (skąd przeważnie obserwuję) do Łomnicy jest 133 km, Rysów - 141 km, Koziego Wierchu - 142 km, a do Kasprowego Wierchu - 144 km. Po raz kolejny okazało się, że pogoda potrafi zaskakiwać - opowiada Tomasz Ziajor.
Teoretyczny zasięg widzialności szczytów ze Szkodnej
Oznaczenie szczytów. Dane: udeushle
Trzeba przyznać, że Tomasz miał szczęście, bowiem poranne zachmurzenie nad Podkarpaciem nie wskazywało na tak doskonałe warunki do dalekich obserwacji. Wystarczyło jednak poczekać na przejaśnienia, które zaowocowały piękną zdobyczą.
Doskonałą widzialność zapewniła wtedy napływająca bardzo czysta masa powietrza znad Arktyki oraz utrzymująca się inwersja, która rozpłynęła się po godz. 08:00.
Trajektoria wsteczna napływającej masy powietrza, 3 lipca br. Dane: SolarAOT
Utrzymująca się inwersja i pora jej rozpłynięcia z 3 lipca br. Dane: SolarAOT
W takich warunkach zawsze istnieje bardzo duża szansa na wystąpienie idealnych warunków do dalekich obserwacji.
Pięknie, niezwykle wyraźnie wszystko widać.