Znaleziono nowe składowisko tykających bomb ekologicznych na dnie Bałtyku
Duńska gazeta „Politiken” informuje, że w wodach przy wyspie Bornholm znaleziono cztery niezidentyfikowane substancje chemiczne. Odkrycia dokonano podczas badań środowiskowych związanych z projektem budowy drugiej nitki gazociągu Nord Stream.
Zdaniem duńskich naukowców substancje pochodzą z bomb z gazem musztardowym, które z rozkazu Rosjan zostały zatopione u wybrzeży Bornholmu. Do dzisiaj znajduje się tam około siedem i pół tysiąca ton tego rodzaju ładunków. Naukowcy ostrzegają przed konsekwencjami wycieku. Hans Sanderson z Instytutu Badań nad Środowiskiem Uniwersytetu w Aarhus powiedział, że chodzi o bardzo niebezpieczne substancje chemiczne. "Gaz musztardowy (iperyt siarkowy) powoduje u ludzi raka i mutację kodu genetycznego. Dlatego uważam, że potrzebne jest przeprowadzenie dodatkowych szczegółowych badań" - ostrzega Sanderson.
Przypomnijmy, na podstawie Porozumienia Poczdamskiego (podpisanego w sierpniu 1945 r. - mówiło, że „wszelka broń, amunicja i środki prowadzenia wojny oraz wszystkie obiekty wyspecjalizowane w jej produkcji będą oddane do dyspozycji państw alianckich lub zostaną zniszczone"), państwa koalicji antyhitlerowskiej przystąpiły do niszczenia nadmiaru zdobyczy wojennych, w tym również broni chemicznej. Przeprowadzona po wielu latach analiza udostępnionej dokumentacji wykazała, że oficjalnie na dnie Morza Bałtyckiego zdeponowali od 42, do 65 tys. ton amunicji chemicznej wyprodukowanej w Niemczech do zakończenia II Wojny Światowej. Niepotwierdzone zeznania świadków świadczą, że ilości te mogą być jednak znacznie większe. Krótko mówiąc - na dnie Morza Bałtyckiego znajduje się mnóstwo tykających bomb ekologicznych!
Projekt Chemsea
Pod koniec 2012 roku prowadzono prace poszukiwawcze na południe od Gotlandii w ramach projektu Chemsea (trwającego do 2014 roku) finansowanego przez UE. W poszukiwaniach wzięli udział badacze ze Szwecji, Polski, Finlandii, Niemiec i Łotwy. Celem projektu było określenie i zlokalizowanie zatopionej w Morzu Bałtyckim, w tym w Zatoce Gdańskiej broni chemicznej. Wszystko przez to, że istniała obawa przeciekania kontenerów.
Na efekty prac poszukiwawczych nie trzeba było długo czekać. Okazało się że na dnie Morza Bałtyckiego na południe od Gotlandii spoczywa 39 tysięcy obiektów, w tym do 10 tys. sztuk broni chemicznej z okresu II wojny światowej. Badania prowadzone przez Szwedów przy pomocy sonaru wykazały, że istnieje ciąg zrzutu broni chemicznej na obszarze 1700 hektarów między szwedzką wyspą Gotlandia a Łotwą i Polską! Znalezisko zawiera zardzewiałe bomby z gazem musztardowym, linie min oraz 20 wraków. Wśród nich zidentyfikowano m.in. okręt wojenny z początku XX wieku oraz radziecki bombowiec z czasów II wojny światowej.
Kolejne miejsca, gdzie odnaleziono broń chemiczną w ramach projektu Chemsea
Wcześniej, bo w roku 2003 co najmniej 65 ton rtęci odkryto przy norweskim wybrzeżu. Rtęć znajduje się w ponad 1800 stalowych, stopniowo rdzewiejących butlach umieszczonych we wraku niemieckiego okrętu podwodnego U-864, rozbitego brytyjskimi torpedami w lutym 1945 r. Miało to miejsce przy niewielkiej, ale zamieszkanej wyspie Fedje.
Penetracja wraku U-864
Nord Stream II
Druga nitka gazociągu Nord Stream ma przecinać miejsce, gdzie na dnie Bałtyku znajduje się złomowisko bomb z gazem musztardowym. Duńska firma Ramboll, która na zlecenie rosyjskiego Gazpromu przygotowała raport dotyczący wpływu na środowisko budowy Nord Stream 2 twierdzi, że inwestycja jest bezpieczna.
Duńska Agencja Energetyczna, która ma ocenić wpływ Nord Stream 2 na środowisko zapowiedziała, że zwróci się do naukowców z Instytutu Badań nad Środowiskiem Uniwersytetu w Aarhus o dodatkowe informację w tej sprawie.
Mapa: Jarosław Michalak
Teraz wychodzi na jaw więcej przez chęć budowania gazociągu...Strasznie dużo lokalizacji jest wzdłuż naszego kraju.Jest to niepokojące i bolesne. Oby nie popełniono błędy podczas prac gdy zaczną pracę.....
Strasznie dużo jest tych lokalizacji wzdłuż naszego wybrzeża...