Rosjanie chcą przekonać ONZ, że zasoby szelfu kontynentalnego w Arktyce należą do nich
Wzrost temperatury globalnej, a co za tym idzie zmniejszający się obszar pokrywy lodowej w Arktyce otwiera przed mocarstwami nowe możliwości. Przede wszystkim skraca się droga morska z Azji do Europy, a także pojawia się łatwiejszy dostęp do nowych złóż, zwłaszcza gazu i ropy.
W ostatnich latach w Arktyce dużą aktywnością wykazuje się Rosja, która przeniosła tam jednostki wojskowe. Na posiedzeniu rady morskiej ONZ, Rosjanie chcą przedstawić niezbite dowody, że zasobny szelf kontynentalny na Oceanie Arktycznym należy do nich - informuje RT.
-„Dodatkowe badania i profilowanie akustyczne przeprowadzone przez rosyjskie wojsko dostarczyło nowych danych”- powiedział wicepremier Jurij Borysow. Do tej pory organ ONZ odbył już 11 spotkań w celu rozważenia rosyjskiego stanowiska. -„Na początku tego roku komisja ONZ zażądała od Rosji „dodatkowej argumentacji uzasadniającej kontynentalny charakter poszczególnych elementów strukturalnych basenu arktycznego, w tym dowodów geologicznej historii powstania Grzbietu Łomonosowa”- dodał wicepremier.
Moskwa złożyła wniosek o rozszerzenie granic szelfu kontynentalnego w Arktyce w 2015 roku. Rosja działa zgodnie z Konwencją ONZ o prawie morza z 1982 r., która zezwala krajowi na roszczenie strefy ekonomicznej o długości 200 mil morskich nad szelfem kontynentalnym, graniczącym z jego brzegami. Rosja chce przekonać, że obszar ten powinna rozszerzyć o 350 mil morskich z prawem do pełnej kontroli zasobów naturalnych.
Jeśli rosyjska oferta zostanie zaakceptowana, to kraj ten uzyska dostęp do około 5 miliardów ton niewykorzystanych zasobów ropy i gazu ziemnego, o wartości nawet 30 bilionów dolarów - szacuje rosyjskie Ministerstwo Zasobów Naturalnych. Zasobami naturalnymi Arktyki są również zainteresowani inne państwa, takie jak: Kanada, Dania, Norwegia i USA.