| |
Zagrożenie!
Anomalie pogodowe: śnieg w Izraelu i Arabii Saudyjskiej oraz zamarznięte zwierzęta w Kazachstanie

Anomalie pogodowe: śnieg w Izraelu i Arabii Saudyjskiej oraz zamarznięte zwierzęta w Kazachstanie

Dotychczasowy sezon zimowy w Polsce jest łaskawy. Przed nami jeszcze jeden miesiąc meteorologicznej zimy, więc z pewnością na pewien okres powrócą opady śniegu i ujemne temperatury, ale nic nie wskazuje, aby to były zjawiska ekstremalne.

Tymczasem w ostatnich dniach zima dała o sobie znać m.in. w Izraelu i Arabii Saudyjskiej. Ujemne temperatury i śnieg zanotowano na Wzgórzach Golan i Galilei.

Śnieg w Izraelu

Wśród miast pokrytych śniegiem było Majdal Szams, Safed, twierdza Nimrod i góra Bental.

Śnieg w Izraelu 2

Po opadach śniegu na północy kraju zanotowano ulewy, które spowodowały wezbranie rzek i lokalne powodzie.

Powódź w Izraelu

Intensywne opady śniegu zanotowano również na pustyni położonej w prowincji Tabuk, w północno-zachodniej Arabii Saudyjskiej.

Śnieg w Arabii Saudyjskiej

Śnieg w Arabii Saudyjskiej 2

Z kolei w Kazachstanie temperatura spadła do -55 st. C! W takich warunkach zamarzają nie tylko ludzie, ale również zwierzęta, jak np. psy, koty i zające.

Zamarznięty Pies w Kazachstanie

Zamarznięty Zając w Kazachstanie

Na filmie skutki mroźnej zimy w Kazachstanie. Nie wiemy, czy na jego końcu jest faktycznie człowiek.

Zdjęcia: Twitter, Youtube 


Komentarze
Ben Wwa

Sporo jest u nas wielbicieli klimatu wybitnie kontynentalnego. Bo oznacza on więcej słońca i pogodnego nieba niż Polska, bo ma "prawdziwe" lata i zimy (te pierwsze upalne, te drugie mroźne); jako przykład takiego klimatu do pozazdroszczenia, niejednokrotnie w dyskusjach w sieci przywoływany był właśnie Kazachstan. Jednak ci fani kontynentalizmu zazwyczaj niechętnie się odnoszą do ceny, jaką trzeba (na naszej szerokości geograficznej) za niego zapłacić; a mianowicie, eliminacja lasów, pojezierzy i mokradeł (jeśli jakieś są, to słone), i większości rzek (wszystko to zastąpione pustkowiem stepowym, a nawet pustyniami); drastyczne zubożenie rolnictwa, flory, fauny. Ci, co tak chętnie narzekają na pogody wilgotne, o umiarkowanych temperaturach w sezonie wiosenno-letnim w Polsce, zapominają, że to właśnie okresy takiej aury w sezonie wegetacyjnym sprawiają, że nasze niziny to nie stepy. Ja też lubię słońce, ale akceptuję to, że dla utrzymania naszego środowiska/rolnictwa w dotychczasowej formie i bogactwie, musi więcej i częściej padać deszcz/śnieg, niż w klimacie wybitnie kontynentalnym. > A jednak wieloletnia ewolucja naszego klimatu zmierza, niestety, w kierunku stopniowego wysuszania środowiska w naszym kraju.

29 styczeń 2018 - 11:06
Odpowiedz