
Zalew Wiślany „zdobyty”. Śmiałkowie przeszli z jednego brzegu na drugi
Obecnie panujący całodobowy mróz w Polsce, w wielu miejscach spowodował zamarznięcie powierzchni akwenów wodnych, głównie zalewów, jezior i stawów. Konsekwencją tego jest występowanie pokrywy lodowej o różnym stopniu grubości. W tym miejscu apelujemy, aby zachować rozsądek, gdyż powstanie tafli lodowej jest uzależnione od kilku czynników.
Grubość lodu rośnie zauważalnie w przypadku wody stojącej, lecz nie w każdym punkcie osiąga ona taką samą wartość. Z reguły najgrubszy lód występuje w strefach brzegowych. Im dalej w głąb zbiornika wodnego, tym grubość pokrywy bywa często niejednorodna. Minimalna grubość lodu po której bezpiecznie może poruszać się dorosły człowiek oscyluje w granicach 10 cm. Wraz ze wzrostem pokrywy obciążenie jakie może wytrzymać jest stopniowo większe, co przedstawia poniższa ilustracja przygotowana przez WOPR Ostrołęka.
Powierzchnia Zalewu Wiślanego znajdująca się częściowo w obszarach Zatoki Gdańskiej uległa całkowitemu zamarznięciu. Gruba pokrywa umożliwiła dwóm śmiałkom możliwość przejścia w niedzielę 24.02 przez całą szerokość zalewu z Kadyn do Krynicy Morskiej – poinformowało Info Meteo – Elbląg.
Nasza redakcja skontaktowała się z Jakubem Kosobudzkim i Kacprem Stankiewiczem, którzy "zdobyli" Zalew Wiślany. "Trasa liczy ponad 8 km i przejście zajmuje 2h" - informuje Jakub. "Po drodze widzieliśmy jedynie ślad poduszkowca" - dodał.
Na zdjęciu Jakub i Kacper oraz ich trasa przejścia zaznaczona na niedzielnym 25.02 zdjęciu satelitarnym Agua Modis NASA
Bezpieczna grubość pokrywy lodowej nad Zalewem Wiślanym zależy od stopnia surowości zimy. Średnia grubość pokrywy waha się od 30 cm w przypadku łagodnych zim, do nawet 50-60 cm podczas zim surowych.
Gruba pokrywa lodowa na Zalewie Wiślanym powstała w krótkim czasie. Poniższe zdjęcie NASA jest z 20 lutego, gdy lód zaczynał ponownie pokrywać zalew (pomarańczowe obszary identyfikowane przez instrument satelitarny).
Pokrywa lodowa nie jest stała. Obserwuje się dość częste, nawet kilkukrotne rozpadanie się pokrywy podczas jednego sezonu zimowego. Udokumentowano także zjawiska spiętrzeń lodu, do nawet 3 metrów wysokości, np. w marcu 1965 roku.
Foto: Jakub Kosobudzki