| |
Zagrożenie!
1 osoba zginęła, 10 rannych  i blisko 4500 interwencji strażaków

1 osoba zginęła, 10 rannych i blisko 4500 interwencji strażaków

Nasze ostrzeżenia 1 i 2 stopnia (w tym 2 dla częściowo Mazowsza, Lubelszczyzny i Podlasia) przed silnymi burzami okazały się zasadne. W wyniku nawałnic, które w ciągu minionej doby 21/22.06 przeszły nad Polską, zginęła 1 osoba, a 10 zostało rannych (w tym jeden strażak). Ofiara śmiertelna to wiceburmistrz Wołomina Robert Makowski - poinformował Urząd Gminy Wołomin. Urzędnik zginął w podwarszawskim Nieporęcie, przygnieciony konarem drzewa.

Rzecznik prasowy komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak powiedział, że do tej pory strażacy w całej Polsce interweniowali blisko 4500 razy, usuwając skutki burz. Najwięcej pracy było na Mazowszu, gdzie funkcjonariusze wyjeżdżali 1500 razy, a także w województwie kujawsko - pomorskim i wielkopolskim. Wichura uszkodziła dachy na prawie 300 budynkach, w tym 180 domach mieszkalnych. Strażacy zabezpieczyli wszystkie te budynki.

Zanotowane wyładowania doziemne w ciągu minionej doby 21/22.06

Zanotowane wyładowania burze

Funkcjonariusze usuwali też tysiące połamanych drzew, które blokowały ulice, drogi i szlaki kolejowe. W Warszawie strażacy wyjeżdżali wczoraj 21.06 do usuwania ponad 100 powalonych drzew.

Przy usuwaniu skutków burz i nawałnic pracowało ponad 20 tysięcy strażaków państwowej i ochotniczej straży pożarnej. Wichura spowodowała uszkodzenia linii energetycznych i stacji transformatorowych. Według danych RCB, w czwartek 21.06 wieczorem bez prądu było około 331 tysięcy odbiorców. Najwięcej w województwach: mazowieckim - 244 tysiące, łódzkim - 31 tysięcy, kujawsko-pomorskim - ponad 20,5 tysiąca i w podlaskim - 17,5 tysiąca.

Komórka burzowa z wyraźną strefą opadów na Podkarpaciu 21.06. Foto: Witold Ochał

Burza Na Podkarpaciu

Dziś 22.06 o poranku bez prądu jest 24,5 tysiąca odbiorców - informuje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Anna Adamkiewicz z RCB powiedziała, że większość awarii jest na Mazowszu. W województwie podlaskim zasilanie nie dociera do prawie 10 tysięcy gospodarstw. Energetycy cały czas pracują nad usunięciem awarii.


Komentarze
Ben Wwa

To, co o godzinie 7 wieczorem mieliśmy wczoraj tu w stolicy, to była raczej "burza wiatrowa" (ang. windstorm), a nie burza w klasycznej, polskiej formie. Nie przerwała dotkliwej posuchy która tu panuje, deszcz padał bardzo krótko i tylko punktowo. Temperatura do rana spadła do ok. 11°C, to żaden nadzwyczajny chłód, raptem około 2 stopni poniżej normy. A w tej chwili świeci słońce, chmur mało. Kiedy wreszcie spadną tu prawdziwe deszcze?

22 czerwiec 2018 - 09:07
Odpowiedz
Ben Wwa

A co się tyczy powalonych drzew, to w Warszawie zagrożenie ich przewracaniem się przy byle wichrze na samochody i przechodniów już jest osobliwie wysokie, i będzie dalej narastać. A to dlatego, że ekolodzy i aktywiści miejscy aktywnie tutaj protestują przeciwko jakimkolwiek wycinkom w mieście, w wyniku czego przy okazji budowy nowych domów i innych obiektów (a w stolicy buduje się dużo), często pozostawiane są stare, na pół uschnięte drzewa; wielokrotnie takie półsuche drapaki stoją tak blisko fasad nowych budynków, że dosłownie się o nie opierają, co je dodatkowo osłabia. "Dla świętego spokoju" często rezygnuje się u nas z wycinki drzew chorych (np. zatrutych zimową solą). Mało tego, w Warszawie występuje jeszcze jeden, specyficzny czynnik "zagrożenia dendrologicznego", a mianowicie, obecność kruchych, krótko żyjących topól w centralnych rejonach miasta, które w latach powojennych sadzono tu masowo z tego względu, że szybko rosły. Topól w mieście w ogóle nie powinno być, zwłaszcza w rejonach gęsto zabudowanych. > W ostatnich latach warunki dla przetrwania zieleni w centralnych rejonach miasta są coraz trudniejsze, gdyż jest coraz cieplej, a wilgoci coraz mniej. Nowo sadzona zieleń wymaga starannej, kosztownej pielęgnacji, podlewania itd., a to się często zaniedbuje. Może lepiej byłoby sadzić mniej, a za to więcej dbać o to, co już rośnie. I wycinać wszystkie drzewa stanowiące zagrożenie; no cóż, trzeba pogodzić się z tym, że z centrum Warszawy nie da się zrobić staromazowieckiej puszczy.

22 czerwiec 2018 - 10:39
Odpowiedz